|
|
|
|
Matthias Mettner - Katolicka Mafia, Filozofia, Kościół Różne
|
aaaaCzęsto usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.aaaa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Matthias Mettner KATOLICKA MAFIA wyd: INTERART 1995 rok, Matthias Mettner — Katolicka mafia Tytuł oryginału — Die katholische Mafia Opracowanie graficzne: Andrzej Opoka Redakcja i opracowanie: Iwona Slawik Redaktor techniczny: Zygmunt Sułek Copyright © 1993, by Hoffman und Campe Yerlag, Hamburg Copyright © for the Polish edition by Agencja Praw Autorskich i Wydawictwo INTERART, Warszawa 1995 Copyright © for the Polish translation by Barbara Ostrowska ISBN 83-7060-188-X Agencja Praw Autorskich i Wydawnictwo INTERART, 00-403 Warszawa, ul. Solec 30A/33 Ark. wyd. 18,ark. druk. 21,5 Fotoskład: studio COLLAGE, Warszawa, tel. 13-73-86 Druk i oprawa: Drukarnia Naukowo-Techniczna, Warszawa Spis treści Przedmowa “Kościół po prostu nie może inaczej, jak tylko być reakcyjny; Kościół po prostu nie może inaczej, jak tylko stać po stronie rządzących; (...) Kościół po prostu nie może inaczej, jak tylko popierać społeczeństwa hierarchiczne, w których porządku pilnuje klasa rządząca; Kościół po prostu nie może inaczej, jak tylko żywić odrazę do choćby najbardziej nieśmiałych przejawów niezależnego myślenia; (...) Kościół po prostu nie może inaczej, jak tylko działać w całkowitym oderwaniu od nauki ewangelii; Kościół po prostu nie może inaczej, jak tylko czysto formalnie powoływać się na Boga we wszystkich swoich decyzjach praktycznych, często zapominając nawet i o tym" — powiedział Pier Paolo Pasolini po przeczytaniu dwudziestu kilku “typowych" orzeczeń Roty Rzymskiej, jednego z trzech trybunałów watykańskich. Myli się jednak Pasolini, autor przejmującej ekranizacji “Ewangelii wg św. Mateusza": otóż Kościół może zupełnie inaczej! Kościół może odnosić się do władzy krytycznie, może działać w duchu ewangelii sprawiedliwości, zbawienia i wyzwolenia, może się nawrócić na myślenie kategoriami praw człowieka. Wystarczy przypomnieć choćby o profetycznej krytyce, jakiej kobiety i mężczyźni Kościoła pierwotnego poddawali despotyczne rządy cesarstwa rzymskiego, o “ruchach ubogich" w średniowieczu, o reformacyjnych ruchach odnowy, o religijno-społecznym ruchu robotniczym, o siłach antyfaszystowskich i o pacyfistach chrześcijańskich, o sprzeciwie Kościoła wobec rasistowskiego reżimu Afryki Południowej, o solidarności Kościołów wyzwolenia z ubogimi w krajach Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji, o Kościele kobiet itd. Pamięć tych dobrych tradycji nie uchroni jednak Czytelnika niniejszej książki przed pokusą podzielenia opinii Pasoliniego. Uważam tę książkę za przykrą, lecz konieczną. Jest to jakby szkic do kościelnego koszmaru. Dla mnie jednak decydujące znaczenie ma ujawnienie mechanizmów i powiązań, które w sensie dosłownym są “zagrożeniem dla życia". Aby móc domagać się tego, co sprzyja życiu i właśnie to rozwijać, trzeba przede wszystkim wiedzieć, przeciwko czemu się jest czy też być powinno. Skromne wskazówki w tym kierunku staram się zamieścić nie tylko w “Epilogu". Są takie artykuły i książki, które się pisze chętnie. Tę książkę pisałem niechętnie, niekiedy ze wstrętem. Raz po raz przypominałem sobie dewizę mojej rodziny: “Robimy to, co porządni ludzie robić powinni". Skoro mam coś do powiedzenia, to muszę to powiedzieć; w końcu chodzi też o elementarną przyzwoitość. Nikt nie pisze książki sam. Każda książka czerpie z poszukiwań, analiz i tez innych autorów. Chciałbym im w tym miejscu serdecznie podziękować. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mojej żonie byłoby przyjemniej, gdybym napisał książkę o Pieśni nad Pieśniami czy też o świętach i uroczystościach żydowskich i chrześcijańskich. Ale jak wiadomo, na wszystko przychodzi czas. “Piekło i niebo" to zabawa, do której nieraz wciągały mnie dzieci — nie będę ukrywał, że pisząc o “katolickiej mafii" zacząłem patrzeć na tę grę inaczej. Matthias Mettner Wczesnym latem 1993 roku KATOLICKA MAFIA Wprowadzenie, czyli “Cosa Nostra" Pod sztandarami “świętego bezwstydu" Są potężne. Totalitarne ugrupowania i tajne stowarzyszenia w Kościele rzymskokatolickim, pchane do działania elitarnym obłędem posłannictwa bożego i obsesyjną żądzą panowania, rozporządzające ogromnymi zasobami finansowymi, z wielką sympatią aprobowane i wspierane przez najwyższych reprezentantów męskiej hierarchii klerykalnej, sięgają po władzę. Już dawno zdobyły i obsadziły ważne ośrodki tej władzy i kluczowe stanowiska kościelne zarówno w Watykanie, jak i w diecezjach. W cieplarnianym klimacie klerykalnej mentalności i lękliwego samoutwierdzania się, w sprzyjających warunkach centralistyczno-hierarchicznej struktury Kościoła, ruszyły do ofensywy pod sztandarami “świętego bezwstydu" i “świętego przymusu" , pełne impertynenckiej pogardy dla ludzi, nietolerancyjne i agresywne. Kierują się tym, co otwarcie głosił założyciel Opus Dei: “Kompromisowa ustępliwość oznacza niewątpliwie brak zasad". Już dawno temu stały się decydującym czynnikiem władzy. Przoduje wśród nich Opus Dei , które doszło do finansowej potęgi i rozrosło się liczebnie za czasów faszystowskich rządów w Hiszpanii. Przez długi czas traktowane lekceważąco jako pozbawione wpływów ugrupowanie sekciarskie, w sposób niemal niepostrzeżony dla ogółu zbliżało się z roku na rok coraz bardziej do swego głównego celu: przejęcia kontroli nad Kurią Rzymską, czyli aparatem władzy religijnej Kościoła katolickiego. Członkowie, zwolennicy i sympatycy Opus Dei stanowią dziś pokaźny potencjał usłużnej inteligencji. Wewnętrzna struktura Dzieła Bożego jest patriarchalna, autorytarna i quasi-militarna. Kierownictwo wymaga od członków bezwzględnego oddania, które nie dopuszcza ani wątpliwości, ani nieufności, nie toleruje najmniejszej krytyki, a wszystkich mężczyzn i wszystkie kobiety w tej organizacji — w Hiszpanii, gdzie powstała, określanej jako Obra i “święta mafia" — łączy w zdyscyplinowany “oddział operacyjny". Widomym punktem kulminacyjnym ofensywy wewnątrzkościelnej Opus Dei stała się beatyfikacja jego założyciela, Josemarii Escrivy de Balaguera, dokonana 17 maja 1992 roku przez papieża Jana Pawła II. “Wyniesienie" Escrivy “na ołtarze", jak się to określa w terminologii rzymskokatolickiej, stanowi arcydoniosłą decyzję w polityce Kościoła. Dlaczego bezprecedensowo szybką i tajemniczą procedurę zastosowano do beatyfikacji właśnie Escrivy, a nie papieża II Soboru Watykańskiego, Jana XXIII? Papieża, któremu wprawdzie nie starczyło czasu, żeby zreformować autorytarno-hierarchiczne i antydemokratyczne struktury Kościoła, ale który chciał zaryzykować “skok naprzód" i wyraźnie się dystansował od dogmatu o nieomylności urzędu papieskiego i od roszczenia do wyłączności, według którego poza Kościołem katolickim nie ma zbawienia? Męża Kościoła, który wobec rozmaitości ludzkich modeli życia, kultur i religii z respektem odnosił się do suwerenności sumienia jednostki? Człowieka, który nie cenił skuteczności terroru psychicznego elitarnych grup nacisku ani brutalności “pokuty milczenia", znamionującej pogardę dla języka i człowieka, lecz polegał na sile słowa i zdolności człowieka do poszanowania godności, potrzeb życiowych i praw innych ludzi? Ten papież nie perorował abstrakcyjnie o “cywilizacji miłości", lecz chciał ponownego zwrócenia się Kościoła ku konkretnemu człowiekowi, ku jego lękom, cierpieniom i pragnieniom życiowym, jego tęsknocie do zbawienia, wyzwolenia i pocieszenia w trudnej sytuacji społecznej i psychicznej, w przemocy i w ucisku. On poważnie traktował tę starą księgę, krytycznie odnoszącą się do władzy, księgę opowiadającą o Bogu, który w swoim synu Jezusie Chrystusie bezpośrednio utożsamia się z ubogimi, spragnionymi, głodnymi, chorymi i przybyszami (Mt 25, 31-46). Jan XXIII rozumiał, że ewangelia zamieni się w ideologię władzy, jeśli pierwszym przykazaniem Kościoła będzie ugruntowywanie swoich własnych przywilejów, swoich stref wpływów i swojego własnego systemu. Odrzucał Kościół jako społeczność zamkniętą i odrzucał konfesjonalistyczne zawężanie katolicyzmu, tak jak odrzucał dominację chrześcijaństwa rzymskiego i eurocentrycznego. Wielkie znaczenie, jakie papież Jan Paweł II przykłada do kultu świętych i — co się z tym wiąże — do beatyfikowania i kanonizowania ludzi Kościoła, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że zwierzchnik Kościoła, “namiestnik Chrystusa", pochwala życie i dzieło Josemarii Escrivy de Balaguera jako zachętę, wskazówkę i miarę, którą dziś powinno się mierzyć prawdziwe chrześcijaństwo. Praktyka beatyfikacyjna i kanonizacyjna odzwierciedla na ogół stosunki panujące w Kościele. Przede wszystkim jednak ujawnia samorozumienie oraz religijny i społeczno-polityczny kurs, jaki najwyższe władze Kościoła obrały na przyszłość. W oczach obserwatorów beatyfikacja Escrivy oznacza poparcie i usankcjonowanie religijne “podejrzanej i niejasnej władzy w Kościele". Fundamentalizm “ex cathedra" Beatyfikacja Escrivy jeszcze raz potwierdza słuszność trzeźwej oceny, sformułowanej przez rzymskokatolickiego znawcę prawa kanonicznego Knuta Walfa: “Istnieją zgodności płynące z duszy i z serca między obecnym zwierzchnictwem Kościoła katolickiego a nurtami fundamentalistycznymi". Od czasu pontyfikatu Jana Pawła II ugrupowania fundamentalistyczne najwyraźniej nie muszą same podejmować działań w wielu sprawach. Ich interesami zajęło się zwierzchnictwo Kościoła. Rację mają obserwatorzy Kościoła, kiedy mówią o nowej fazie “oficjalnego fundamentalizmu", fundamentalizmu ex cathedra — porównywalnego ze zwalczaniem tak zwanego “modernizmu" na przełomie wieków, w którym Kuria Rzymska upatrywała “siedliska wszelkich herezji". O rzeczywistym istnieniu fundamentalizmu ex cathedra w dzisiejszych czasach świadczą najdobitniej takie przykłady, jak papieska polityka personalna w obsadzaniu urzędów biskupich (mianuje się albo fundamentalistów, albo sympatyków fundamentalizmu), dyscyplinowanie kleru, zwalczanie krytycznie nastawionych i “odstępczych" teologów płci obojga, ciągłe deprecjonowanie i dyskryminacja kobiet, pogłębiony centralizm, powrót do eurocentryzmu, zakaz tak zwanych “eksperymentów liturgicznych", uniformizacja nauki kościelnej nie uwzględniająca jakichkolwiek odmienności kulturowych (wystarczy wspomnieć choćby o nowym “powszechnym" katechizmie) czy też lekceważenie skromnych elementów kultury prawnej w razie konfliktów wewnątrzkościelnych. Już od dawna nie są to tylko mgliste przypuszczenia i podejrzenia, lecz fakty z życia realnie istniejącego, “empirycznego" Kościoła, które można poprzeć licznymi dowodami. Sprzeciw i opór “ludu Kościoła" najwyraźniej do niczego nie prowadzi, to znaczy — albo jest przez Kurię Rzymską ignorowany, albo w wielu wypadkach kończy się zastosowaniem sankcji dyscyplinarnych wobec pracowników Kościoła. Osoby nastawione krytycznie, o otwartych umysłach, pozbawia się prawa głosu, spycha na margines i eliminuje. Wobec pracowników Kościoła nadal obowiązuje metoda selekcji negatywnej. Tymczasem niczym ośmiornica rozrasta się “Octopus Dei". Dzieło Boże oraz inne ugrupowania o zachowawczych tendencjach politycznych i teologicznych stanowią wielką fundamentalistyczną pokusę dla Kościoła katolickiego. Od kilkudziesięciu lat takie organizacje jak Opus Dei próbowały się zbliżyć do kolejnych pontifexów, oferując usługi “oddziału operacyjnego" o najsurowszej dyscyplinie i zasobnej kasie. Za Jana Pawła II nastały dla nich najwyraźniej dobre czasy. Wydaje się, że Kuria Rzymska w coraz większym stopniu traktuje ugrupowania typu fundamentalistycznego jako model dla całego Kościoła. Obecny papież nie skrywa sympatii do Opus Dei i podobnych ugrupowań integrystycznych, których wspólnym wyróżnikiem są tendencje totalitarne, zawłaszczające. Fundamentalizm “twardy" i “miękki" Nazwy i szyldy firmowe ugrupowań należących do nomenklatury fundamentalizmu “katolickiego" — mniej uzurpatorskie niż w wypadku Opus Dei — brzmią miło, a mówią niewiele. Oto niektóre z nich: Comunione e Liberazione, Opus Angelorum, Pro Ecclesia, Neokatechumenat, Focolari — Dzieło Maryi, Ruch Szensztacki, Legion Marii, Pro Occidente, Austria Catholica itd. Nie należy też zapominać o ruchu związanym z arcybiskupem Marcelem Lefebvre. Gdy Lefebvre w 1988 roku z powodu podeszłego wieku udzielił bez zgody papieża trzem księżom święceń biskupich, został “automatycznie" ekskomunikowany. W ten sposób dokonało się oderwanie tego ruchu od Kościoła rzymskokatolickiego. Zanim jednak doszło do rozłamu, Watykan w sposób nieznośny próbował zjednać sobie Lefebvre'a, godząc się na daleko idące ustępstwa wobec roszczeń jego reakcyjnego ugrupowania do sprawowania władzy wewnątrz Kościoła. Wszystkie te grupy, stowarzyszenia i związki cechuje fundamentalizm — “twardy" lub “miękki". Za rozmaitymi nazwami, kulisami i maskami kryje się zawsze ta sama fundamentalistyczna mentalność i reakcyjno-konserwatywna umysłowość. Ich fundamentalizm różni się jedynie stopniem nasilenia, a nie istotą rzeczy. Należy też zauważyć, że stan świadomości i klimat w Kościele katolickim, aż po końcową fazę pontyfikatu Piusa XII (1939-1958), były tak bardzo antydemokratyczne i politycznie reakcyjne, że myśl fundamentalistyczna stanowiła zjawisko wszechobecne, a nie wyjątkowe. Dzisiaj coraz więcej katolików zadaje sobie pytanie, czy z historycznego punktu widzenia to wewnątrzkościelne i społeczne otwarcie, jakie nastąpiło po Soborze Watykańskim II, nie było jedynie krótkim intermezzem, swego rodzaju “rzymską wiosną" dla władz Kościoła katolickiego w Rzymie, które teraz sięgają po wszelkie dostępne środki władzy, żeby przywrócić stan poprzedni. W analizie fundamentalizmu katolickiego należy też wziąć pod uwagę fakt, że pojęcie “fundamentalizmu" w obecnym społeczno-politycznym znaczeniu dawniej nie funkcjonowało i nie można się było nim posłużyć. W polemikach katolickich długo używano pojęcia “integryzmu", które w gruncie rzeczy jest równoznaczne z “fundamentalizmem". W dalszym ciągu tej książki wymienię i opiszę główne cechy fundamentalizmu i integryzmu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpies-bambi.htw.pl
|
|
|
Odnośniki
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.Marszałek Piotr Krzysztof - Najwyższe włdze wojskowe w II RP 2011r, 002-02 WOJSKO POLSKIE 1914.07.28-1939.08.31, 002-02 RÓŻNE DOKUMENTYMatuszak Tomasz - Użycie wojsk balonowych w wojnie 1919-1920 2000r, 002-02 WOJSKO POLSKIE 1914.07.28-1939.08.31, 002-02 RÓŻNE DOKUMENTYMaria Mrukot. Kosmetologia. Receptariusz, Hollywood Beauty Secrets, Kosmetologia, różne wybrane receptyMatuszak Jacek - Wojsko Polskie w Afganistanie 2002-2014 2014r, 002-06A WOJSKO POLSKIE RÓŻNE DOKUMENTYMcQuillan - Paul de Man (Routledge Critical Thinkers), Filozofia współczesna, Routledge Critical ThinkersMETODOL REVITAL HISTORIC URBAN QUARTERS NICOSIA CYPR, Architektura Krajobrazu, Artykuły różne - rewitalizacja, planowanie, krajobrazMandy King TOU, DO SKRAPKÓW, różne, Inspire me, MKing InspireMeBlogTrain, README SDDMahler, opracowania i kompozycje - Jakub Kowalewski, opracowania na różne składyMerleau-Ponty (Routledge Philosophers) - Taylor Carman, Filozofia współczesna, Merleau-PontyMcAfee - Julia Kristeva (Routledge Critical Thinekrs), Filozofia współczesna, Routledge Critical Thinkers
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plimikimi.opx.pl
|
|
|
|
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.
|
|
|
|