 |
   |
|
 |
MAX FREEDOM LONG - Dążenie ku światłu Huna, Huna, HUNA
|
aaaaCzęsto usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.aaaa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] DAZENIE KU SWIATLU MAX FREEDOM LONG [Wydawnictwo Meduim, 1995, Tytul oryginalu: „Growing into Light”, 1955] Dazenie ku swiatlu to drugi tom poswiecony starozytnemu systemowi wiedzy zwanemu Huna (Tajemnica). Autor pomaga Czytelnikowi przeniknac nauke Huny, poznac jej najglebsze tajniki i odnalezc droge wiodaca ku Swiatlu. Kahuni polinezyjscy, twórcy Huny, nie zapisywali swoich sekretów, podobnie jak ci, których nauczali. Jednak ze szeroko rozpowszechnili swoja wiedze i podzielili sie nia z medrcami wielu krajów. Dzieki temu ich podstawowe idee odnajdujemy wszedzie tam, gdzie dotarly one do wielkich badz prostych ludzi o glebokich umyslach. Autor, poslugujac sie aforyzmami, afirmacjami i cwiczeniami wywiedzionymi z tradycji Huny, prowadzi Czytelnika do odkrycia nowego, lepszego swiata i daje mu narzedzie sluzace do rozwiazywania problemów dnia dzisiejszego. Prezentowane tu zasady i proponowane cwiczenia maja nau czyc nas, w jaki sposób najlepiej wykorzystac zdobyta wiedze. Od wiekszosci ludzi beda one wymagaly dni, tygodni i miesiecy wytezonej pracy. Ale rozwój wewnetrzny wart jest kazdego wysilku, a po drodze czeka nas wiele gratyfikacji. Wejdzmy wiec na te droge, zapoznajmy sie z tajemnicami szczesliwego, twórczego zycia! WSTEP Ksiazka ta powstala, by zaspokoic specyficzna, a zarazem raczej powszechna potrzebe tych czytelników, którzy pragna zastosowac w praktyce niedawno odkryta wiedze starozytnego systemu „Huny". Potrzebe te tak dobrze wyrazil jeden z listów, który otrzymalem, ze go tutaj przytocze: Szanowny Panie Long! Z wielkim zainteresowaniem sledze to, co Pan pisal w miare postepów w odkrywaniu starozytnej wiedzy Huny. W 1948 przeczytalem Pana podstawowa ksiazke Magia cudów (The Secret Science Behind Miracles). Od tej pory otrzymywalem wszystkie biuletyny wydawane przez Towarzystwo Badan Huny, a w 1953 dostalem i przeczytalem Panska prace The Secret Science at Work („Wiedza tajemna w dzialaniu"), która opisywala wszystkie nowsze odkrycia i badania, jakie poczyniliscie Pan i Panscy koledzy, oraz uzyskane wyniki. Wielokrotnie postanawialem uporzadkowac moje bardzo wypelnione zycie i poswiecac codziennie kilka minut na rozmyslanie o Hunie i praktykowanie jej. Ale wydaje sie, ze nie potrafie zorganizowac sobie lektury ani rozpoczac praktyki. Potrzeba mi kierownictwa i pomocy. Czy nie móglby Pan napisac dla mnie i ludzi mi podobnych prostej ksiazki z tekstami przeznaczonymi do codziennego czytania? Czy nie móglby Pan zbudowac jej tak, abym kiedy znajde wolna chwile, mógl usiasc, otworzyc ksiazke w miejscu, w którym stanalem poprzedniego dnia, i poczytac troche dalej? Potrzebuje czegos, co stale odswiezaloby mi pamiec o Hunie i jej zastosowaniach. I czy móglby Pan zamiescic w ksiazce pare prostych cwiczen, które wedlug Pana pomoglyby nam wrosnac w Hune? Wydaje mi sie, ze wszyscy potrzebujemy Elementarza Huny - czegos bardzo prostego, a zarazem czegos, co zrobi takie wrazenie na umysle, ze zapamieta on coraz wiecej starodawnych prawd i z kazdym uciekajacym dniem bedzie z nich coraz lepiej korzystal. Niech to bedzie mala ksiazka, w której swobodnie przemawia Pan do czytelnika, wiedzac, ze przeczytal Panskie pozostale ksiazki i znana jest mu wiedza Huny. Kiedy bedzie Pan musial cos wyjasnic, aby miec po prostu pewnosc, ze nowy czytelnik sie nie zagubi, bedzie to prawdopodobnie dobre powtórzenie dla nas wszystkich. Prosze podzielic sie z nami prostymi, drobnymi sprawami, które dzien po dniu byly dla Pana pomoca i inspiracja w czasie dlugich lat badan i studiów; studiów, którym zawdziecza Pan tak gleboki wglad w Hune i przeswiadczenie o slusznosci i praktycznym zastosowaniu jej wierzen. Prosze otworzyc dla nas swoje serce i umysl. Niech Pan mówi, cokolwiek podyktuje Mu serce. Pragniemy podzielic z Panem to, co tak dlugo podsycalo tak jasny plomien Panskiej wiary. Prosze pomóc nam „dazyc ku swiatlu". M. W. T. Przez pewien czas myslalem nad ta sprawa, po czym wyslalem odpowiedz. W liscie napisalem: Szanowny Panie M. W. T.! Rozumiem, ze to, o co Pan mnie poprosil, jest bardzo potrzebne. Jestesmy wszyscy tak zajeci i wszyscy tak bardzo podlegamy nawykom, ze mamy tendencje do zeslizgiwania sie ponownie w rutyne starych mysli i wierzen, zapominajac, byc moze, to, czegosmy sie nauczyli, i popadajac znowu w dawny bezowocny tryb niezorganizowanego zycia wewnetrznego. Sadze, iz potrzebuje Pan tego, czego predzej czy pózniej potrzebuje wiekszosc z nas w podejsciu do Huny. Jest to cos, co ma dzien po dniu utrzymac nasze nizsze, a takze srednie Ja w sposobie myslenia coraz to blizszym Hunie. Oznacza to wchlanianie wielkich prawd i stopniowe wdrazanie ich do dzialania, tak ze w czasie kilku miesiecy staja sie one czescia nas samych. Tak, z radoscia podziele sie z wami myslami i ideami, które pomogly mi wrosnac w Hune. Podam wam cwiczenia i afirmacje, które stosowalem, i postaram sie takze jak najprosciej wyrazic to, co mam do powiedzenia - ale bedzie to trudne. Tylko bardzo wielkim ludziom udalo sie osiagnac prostote - a ja do nich nie naleze. Niemniej jednak nauczylem sie, ze kiedy spotykam zaslone dymna z dlugich slów, argumentów i pretensji do wyzszej madrosci, to mam do czynienia z pisarzem, który mial smialosc wyznaczyc siebie na nauczyciela innych, choc nazbyt czesto jest daleki od bycia wielkim. Nielatwo jest w prostych slowach oddac wielkie idee, które pozostawili nam w spadku oswieceni medrcy czasów starozytnych. Nawet najmadrzejsze powiedzenia maja zwykle podwójne badz potrójne znaczenia. Sa zakodowane; powierzchniowe znaczenie przeznaczone jest dla ludzi o bardzo prostych umyslach. Ale moze istniec takze znaczenie wewnetrzne - dla umyslów bardziej rozwinietych. I calkiem czesto ono wystepuje, zawoalowane i tak gleboko ukryte, ze i bardziej zaawansowane osoby zmuszone sa do uzycia wszystkich mocy swego umyslu i intuicji, by je wydobyc i zrozumiec. Niewatpliwie pozostalo jeszcze mnóstwo ukrytych znaczen, których do tej pory nie odgadlem. Stale postepuje naprzód praca poszukiwawcza, której sie poswiecilem. Ale uczynie, co w mojej mocy, aby podzielic sie wiedza, jaka juz mam, nie zachowujac dla siebie rozwiazan, które postrzeglem z ledwie czesciowa jasnoscia, ale które mimo to przyprawily mnie o ów wewnetrzny dreszcz wzruszenia, bedacego zródlem inspiracji. Podziele z wami moje nadzieje i radosci najlepiej, jak potrafie, a jesli zmecze was spekulacjami, które wkradna sie w to, co pisze, zrozumcie i wybaczcie mi. Poprosze was tylko o jedno: abyscie pamietali, ze nie jestem nauczycielem i ze to, co teraz uwazam za bez watpienia wlasciwe rozumienie, moze zmienic sie w przyszlosci, w miare postepów w badaniach. Max Freedom Long Rozdzial 1 POLEROWANIE LUSTRA WIARY Slowa madrosci odziedziczone po starozytnych medrcach czesto nazywamy aforyzmami. Rozsiane sa w wielu miejscach w Biblii, a takze w Koranie i w licznych tomach „pism natchnionych", które wypelniaja nasze pólki. W Indiach wiele wieków temu panowal zwyczaj zbierania aforyzmów medrców i przechowywania ich w formie pisemnej, czesto wraz z komentarzami dodawanymi w róznych okresach. W poszukiwaniu zrozumienia i inspiracji przejrzalem wszystkie takie zródla pod katem tych krótkich aforystycznych stwierdzen i zebralem pomysly i slowa, zapisujac je pod tytulem „Aforyzmy kahuny Nui". Oczywiscie kahuni polinezyjscy, czyli „Straznicy Tajemnicy", nic nie zapisywali, nie pisali tez ci, których uczyli. Z tego powodu mamy niewiele, albo wcale, aforyzmów otrzymanych bezposrednio od nich. Ale poniewaz rozniesli oni swoja wiedze po calym swiecie i podzielili sie nia z medrcami wielu krajów, odnajdujemy podstawowe idee Huny wszedzie tam, gdzie wymawiali aforyzmy wielcy i prosci ludzie o glebokim umysle i gdzie zostaly one zapisane i przechowane przez ich uczniów. Przedstawie zaraz te aforyzmy, przypisujac je fikcyjnemu medrcowi „kahunie Nui", i nie dziwcie sie, jesli zawierac one beda slowa wielkich nauczycieli róznych epok, poniewaz kazdy z nich byl zaprawde „Straznikiem Tajemnicy". AFORYZM I (Z zebranych „Aforyzmów kahuny Nui"): Nie mozna pojac natury Pierwszej Przyczyny. Wszystko, czego mozemy sie o Niej dowiedziec, pochodzi z obserwacji rzeczy przez Nia stworzonych. Stworzyla Ona ciebie, CZLOWIEKU, zatem obserwuj siebie i ucz sie JA poznawac. Byl kiedys mlody nowicjusz, który wkrótce po rozpoczeciu nowicjatu nalegal na spotkanie z opatem w bardzo waznej sprawie natury duchowej. Uzyskawszy audiencje u swego starego, bardzo zajetego przelozonego, powiedzial z wielka powaga: - Ojcze, brat Ambrozy jest obowiazany mnie uczyc, a tymczasem odmawia odpowiedzi na pytanie, które przyszlo mi do glowy. Wydaje mi sie, ze chyba sprawa, o której pragne mówic, zostala przeoczona przez Ojców Kosciola juz na samym poczatku. - Nic nie zostalo przeoczone - odparl opat. - Odpowiem na twoje pytanie, mój synu. O co chodzi? - Chodzi o to, na czym stal Bóg, kiedy stwarzal ziemie. Brat Ambrozy powiedzial, ze byc moze unosil sie w powietrzu albo stal na chmurze. Ale ja twierdze, ze musial na czyms stac, zanim jeszcze stworzyl niebiosa, na które z pewnoscia skladaly sie powietrze i chmury. Stary opat zamknal oczy i przesunal palcami po paciorkach rózanca, a kiedy znów spojrzal na mlodego nowicjusza, dostrzegl, ze blysk w jego oczach jeszcze bardziej sie rozpalil, a mlodzieniec spoglada na niego z triumfem. - Tak to jest - powiedzial opat. - Kiedy osiagniesz juz stan doskonalosci duchowej, w którym potrafisz stworzyc swiat, i bedziesz musial to zrobic, wówczas zdolasz dokladnie pojac, jak to sie robi, albowiem Bóg daje nam zrozumienie wedle naszej wiary i potrzeb. Jalowe spekulacje to nie tylko pycha, ale takze strata czasu, a jest tak duzo do roboty. Jednakze przeznacze dla ciebie troche czasu, bys zadowolil swoja zachcianke, kiedy mi powiesz, ze zakonczyles wszystkie swoje fizyczne i duchowe obowiazki i pomogles ostatniej duszy w poblizu ciebie, która potrzebowala pomocy. Kiedy opat przerwal, nowicjusz wygladal na przygnebionego. Stary czlowiek przygladal mu sie przez chwile, a potem wycelowal wen palcem. - Co wiecej, nie uszlo mojej uwadze, ze wczoraj ukradles bratu Ambrozemu sandaly. Maja mu byc natychmiast zwrócone. Udzielona ci teraz zostanie wiedza, jak stworzyc sandaly dla wszystkich braci twymi wlasnymi rekoma. I bedziesz przestrzegal tygodnia ciszy, modlac sie o dobro swej duszy. Gautama, znany jako Budda, kiedys powiedzial: „Nie zanurzaj sznura umyslu w to, co nie zglebione. Kto tak czyni, bladzi". Najpewniej dostrzegl to, co zauwazylo i wielu innych od jego czasów: ze ci, którzy poswiecaja wiekszosc czasu na spekulacje dotyczace niewytlumaczalnych zjawisk, rzadko zdobywaja sie na korzystanie z prostych prawd, które wszyscy potrafia zrozumiec i które sa „drogocennymi perlami". Inteligencja poza lub w materialnym swiecie wokól nas wydaje sie zyc, poruszac sie i podlegac uporzadkowanym zasadom, które mozemy nazwac „prawem". Zadna rzecz trwalej wagi nie jest pozostawiona chaotycznemu biegowi wydarzen. Wszystkie rzeczy, widzialne i niewidzialne, dotykalne i niedotykalne, dzieja sie wedlug okreslonych praw, które nigdy sie nie zmieniaja. Poruszaja sie w granicach czasu i przestrzeni. Wszystko jest ladem. Wszystko jest niezmienne i niezawodne. Nad ta niezawodnoscia calego stworzenia i rzadzacymi nim prawami trzeba sie zastanawiac, medytowac, utwierdzac sie w niej i tak czy inaczej uczynic ja czescia naszego obrazu Boga i Jego Stworzenia. Musimy dojsc do wewnetrznego, jak równiez zewnetrznego przekonania, ze mozemy polegac na niezmiennosci Boga i Jego praw. Musimy dazyc do tego, by w jak najjasniejszym swietle ujrzec, ze poza nami i poza wszelkim stworzeniem stoi cos nieskonczenie madrzejszego, potezniejszego i bardziej kochajacego od jakiejkolwiek ludzkiej istoty. Musimy myslec o tym tak dlugo, az zdamy sobie sprawe, ze pory roku przychodza i mijaja w uporzadkowany sposób, nawet jesli pogoda kazdego dnia moze, w granicach rzadzacego prawa, byc rózna. Musimy uswiadomic sobie, ze nasz marsz od narodzin do smierci przebiega pod tak calkowitym kierownictwem i kontrola, jak pory roku, nawet jesli wydarzenia dnia ukladaja sie w nieskonczona liczbe wzorów. Z chwila gdy odczujemy trwala i niezawodna stalosc ukryta we wszystkich rzeczach, poza nimi i poza wszelkimi prawami, stanelismy na fundamencie, na którym mozemy budowac niezachwiana WIARE w lad zycia. Wiekszosc z nas ma wiare w jakims stopniu, lecz rzadko towarzyszy jej dosc zrozumienia, by ostala sie niewzruszona, kiedy zdarza sie rzeczy dla nas niepojete. Wiara wiekszosci ludzi wzrasta i maleje zaleznie od dobrych albo zlych wydarzen, które sie nam przytrafiaja. Mozna powiedziec, ze wiara jest jak starozytne srebrne lusterko, które zasniedzieje i sciemnieje, jezeli nie bedzie codziennie uzywane i polerowane. Jesli lustro wiary nie odbija Swiatla wewnetrznej, czyli intuicyjnej wiedzy, gubimy sie w ciemnosciach. Polerowanie naszych luster, tak aby odbijaly ku nam jasna idee Boga dzialajacego we wszechswiecie; jest pierwszym z wielu kroków, które powinnismy teraz poczynic. Oczyszczanie naszej idei Boga to praca polegajaca glównie na odrzucaniu nie udowodnionych i nie dajacych sie udowodnic idei, przekazanych nam przez przodków. Tworza one bledne pojecia i przesady, które sa niczym innym jak dogmatycznymi i nie uzasadnionymi twierdzeniami wymyslonymi przez ludzi, a nie Boga. W dziecinstwie uczono nas zapewne akceptowania pewnych nauk religijnych przekazywanych nam z boskiego zródla - czegos przeznaczonego do przyjecia bez zastrzezen; w istocie czegos, w co watpic bylo wielkim grzechem. Kazda religia ma swoje dogmaty i bez wzgledu na to, w jakim Kosciele nas uczono, konieczne jest zrewidowanie podstawowej koncepcji Boga i sprowadzenie jej do formy najprostszej i najbardziej nadajacej sie do przyjecia. Musi ona pasowac do rzeczywistosci zycia, a nie do dotyczacych go nieprawdziwych teorii. Przyjrzyjmy sie naukom wczesnych Zydów, które opisywaly Jahwe wylacznie jako Boga ich ludu i zadnego innego. Byl On zazdrosnym i msciwym Bogiem, który przychodzil karac zlych, czyli tych, którzy zlamali przykazania dane przez Niego Mojzeszowi, jak utrzymywali kaplani plemienia. Szukajac przykladu, nie musimy nawet siegac tak daleko w przeszlosc, bo jest wiele religii we wspólczesnym swiecie, które propaguja takie wierzenia. Ten zbiór dogmatycznych nauk nie zgadza sie z tym, co widzimy w swiecie dookola nas. To, ze Bóg jest zazdrosny albo msciwy, jest jeszcze jednym bezpodstawnym wierzeniem. Stwórca nie ma wybranego narodu. Sprawia, ze slonce swieci jednakowo dla wszystkich, przychodzi deszcz i uprawy rosna i dojrzewaja dla kazdego z nas. Slonce swieci tak samo jasno na zlych jak i na dobrych. I z tego nie mozemy wyciagnac wniosku innego niz ten, ze Bóg wypelniony jest miloscia dla calosci stworzenia - nieustajaca, stala i wszechogarniajaca miloscia. Kazde dogmatyczne wierzenie, bez wzgledu na to, kto pierwszy stwierdzil, ze jest ono „jedyna prawda", nalezy odrzucic, jesli pogwalca owo swiadectwo Boskiej milosci, jakie wszedzie wokól widzimy. Starozytne religie oferowaly wiele dróg „zbawienia". Jesli nakazywaly zycie w milosci, wzajemna pomoc i dobroc, byly wlasciwe. Ale gdy nauczaly, ze Bóg wyklucza wszystkich, którzy nigdy nie slyszeli o gloszonej przez nie drodze do „zbawienia" albo sa zbyt niegodziwi, by ja przyjac, to dogmatyczna natura takiej nauki staje sie oczywista. Wszystkie rzeczy sa czescia wszechswiata, a latem czescia pelnego ladu Boskiego stworzenia. Jezeli nie zyjemy tak, jak powinnismy, aby rozwijac sie i czynic zgodne z porzadkiem Bozym postepy - jesli jestesmy niegodziwi, zli i przynosimy szkode - nie jest to znakiem, ze nasz Stwórca juz wiecej o nas nie dba, ze nie chroni nas Jego niezawodne prawo albo ze nas nie kocha tak jak reszty stworzenia. Kiedy juz zrobimy przeglad krepujacych i dogmatycznych koncepcji, które, jak moze sie okazac, holubilismy jako dziedzictwo pokrytych kurzem wieków, i kiedy je odrzucimy, zaczniemy tworzyc w umysle obraz Boga zbudowany wedlug skali pór roku, które zmieniaja sie niezawodnie stulecie po stuleciu. Dostrzezemy, ze postep, który czynimy jako ludzkie istoty, moze byc zmienny. Zawieraja sie w nim czasy dobre i zle, czasy marszu naprzód i zeslizgiwania sie do tylu; ale zawsze Boskie Prawo Kosmiczne gwarantuje, ze ostatecznie nauczymy sie lekcji i osiagniemy wyzszy stopien rozwoju. We wszechswiecie nie istnieje nic, co nie byloby na swoim miejscu, nic nie zostaje utracone [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpies-bambi.htw.pl
|
|
 |
Odnośniki
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.Marketing max, ● STUDIA EKONOMICZNO-MENEDŻERSKIE (SGH i UW), marketingMax Gerson - Leczenie zaawansowanych przypadków raka terapią dietetyczną, ! ZDROWIE, DIETY CWICZENIAMary and Max (2009) animowany, ★MOJE PLIKI★ Haslo; 13piatek, ★ NAPISY DO FILMOW ★McCoy Max - Indiana Jones i kamien filozoficzny, Do poczytania, McGregor RobMcCoy Max - Indiana Jones i pusta ziemia, Do poczytania, McGregor RobMcCoy Max - Indiana Jones i tajemnica dinozaura, Do poczytania, McGregor RobMax Weber s political sociology, Doktryny Polityczne, PLTMAX 232 N, diagnostyka urządzeń grzewczychMax Brooks - Zombie Survival, Dokumenty(1)Max Cary -Dzieje Rzymu t.1, Historia(1)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljakbynigdynic.opx.pl
|
|
|
 |
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.
|
|
|
|