 |
   |
|
 |
Mariusz Moryń-Wolność i tragizm losu ludzkiego w egzystencjonalizmie, ♦SECRET garden ♦, ●Filozofia, ►Różne
|
aaaaCzęsto usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.aaaa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Wykłady z filozofii dla młodzieży, tom 2 Red. K. Łastowski, P. Zeidler Wydawnictwo Fundacji Humaniora Poznań 2002 ss. 77-92 Mariusz Moryń Wolność i tragizm losu ludzkiego w egzystencjalizmie Egzystencjalizm stanowił nurt myślowy zainicjowany w połowie XIX wieku przez Sørena Kierkegaarda. Szeroką popularność zdobył jednak dużo później – kulminacja rozkwitu tego kierunku przypadła na przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX stulecia. W filozofii prąd ten reprezentowali: Søren Kierkegaard (1813-1855), Karl Jaspers (1883-1969), Martin Heidegger (1889-1976), Jean-Paul Sartre (1905-1980), Albert Camus (1913-1960), Lew Szestow (1866-1938), Miguel de Unamuno (1864- 1936) oraz, w mniejszym zakresie, Gabriel Marcel (1889-1973). Równolegle wątki egzystencjalne podnoszone były przez literaturę, m.in. w utworach Fiodora Dostojew- skiego, Franza Kafki, Samuela Becketta, Eugene Ionesco oraz Witolda Gombrowicza, ukazane zostały też w filmie (np. przez Ingmara Bergmana) i w plastyce. Twórczo rozwijano je również w niektórych dyscyplinach wiedzy humanistycznej, np. w poety- ce Emila Steigera, w psychologii Ludwiga Binswangera, Victora E. Frankla i Rollo Maya oraz teologii Dietricha Bonhoeffera, Rudolfa Bultmanna, Paula Tillicha i in- nych. Natomiast twórcą określenia „filozofia egzystencjalna” jest Fritz Heinemann, autor opublikowanej w 1929 roku pracy Neue Wege der Philosophie . Pojęcie „egzy- stencji” (łac. ex(s)istere – wynurzać się, stawać się, ukazywać się) upowszechnił Kier- kegaard, nawiązując do terminu używanego przez mało znanego norweskiego myśli- ciela Welhavena. Ze względu na daleko posunięte uproszczenia w pozaakademickim obiegu teorii egzystencjalnych i osobliwą komercjalizację ruchu rozróżnia się egzystencjalizm i fi- lozofię egzystencjalną. To pierwsze pojęcie oznacza rozległy i żywy ruch we współ- czesnej kulturze, podejmujący, m.in. w formie ekspresji artystycznej, idee tragizmu i samotności losu ludzkiego, określenie drugie odnosi się zaś do konkretnej szkoły filo- zoficznej, formułującej jednak w tym zakresie dość niejednorodne poglądy. Za takim rozumieniem powyższej odmienności opowiadali się Jaspers i Heidegger, odcinający się od wszelkich pokrewieństw z masowym egzystencjalizmem. Jako egzystencjaliści natomiast deklarowali się Szestow, Sartre i Camus. Obaj francuscy myśliciele bo- wiem, a także Unamuno oraz Kierkegaard, chętnie korzystali z literackich środków wyrazu, w prozie i dramacie szerząc swe koncepcje. Egzystencjalizm stanowił głęboką radykalizację przedstawionej przez Fryderyka Nietzschego (1844-1900) koncepcji afirmacji życia. Autor Tako rzecze Zaratustra pod tą ostatnią kategorią, centralnie usytuowaną w jego dziełach, pojmował zbiór wy- absolutyzowanych, pierwotnych mocy twórczych, które wymagają wykładni filozo- ficznej. Dynamice witalnej właściwa jest płynność i nieuchwytność, nie jest ona przy tym biologicznym faktem o jednoznacznych konturach. Wywody Nietzschego zostały zorganizowane wokół „preegzystencjalistycznej” opozycji pomiędzy tym, co rzeczy- wiste, prawdziwe i autentyczne w bycie ludzkim, czyli ekspansywne i kreatywne (tj. żywe) a tym, co świadomościowo zreifikowane i epifenomenalne (tj. martwe). Ten drugi biegun dotyczył w szczególności racji intelektu, symbolizowanego przez postać Sokratesa. Z tych inspiracji wyrosła Nietzscheańska kategoryczna kontestacja rosz- czenia do wszelkich form obiektywności i uniwersalności wiedzy (por. Moryń [1997], s. 34 n.). Nietzsche utożsamił życie z ontologicznym ucieleśnieniem nieskrępowanej, bezplanowej wolności. Pozbawione ukierunkowania i metafizycznego przeznaczenia opisywane było przezeń w retoryce przygodności i absurdalności. Twórca tej refleksji zainicjował również, niezwykle ważny dla filozofii egzystencjalnej, motyw rezygnacji z fundamentalistycznego rozumienia natury człowieka – jego tożsamości nie ustana- wiają żadne trwałe cechy, przesądzające o stałej jego istocie. Wszystkie te idee zostały przejęte przez egzystencjalizm. Z aprobatą odnoszono się zwłaszcza do Nietzscheańskiego projektu „nowej”, nieesencjalnej antropologii, poza obowiązywaniem stałych zasad i ponad normami etyki kodeksowej oraz nadrzędno- ścią podmiotu. Autor Wiedzy radosnej był jedynym autorytetem, na który zgodnie po- woływali się wszyscy dwudziestowieczni przedstawiciele tego nurtu – oprócz tej in- spiracji niektórzy filozofowie egzystencjalni, przede wszystkim Heidegger, Sartre i Szestow, wybiórczo sięgali do elementów fenomenologii Edmunda Husserla (1859-1938). Nawiązywano do zasady bezpośredniej, źródłowej prezentacji interpre- towanej jako apel o autentyzm osobistego doświadczenia. Deformowano tym samym istotną treść tej metody odrzucając ideę bezstronności opisu i racjonalistyczne nadzieje na uzyskanie apodyktycznej pewności. Kierunek ten nie był homogeniczny i nie stanowił przeto jednolitej szkoły; z charakterystyczną ostentacyjnością formułowano postulat antysystemowości. Nie istniały istotniejsze zależności pomiędzy myślą Kierkegaarda i Heideggera. Próżno poszukiwać głębszych paraleli między, zbliżonymi do siebie stanowiskami Kierkega- arda i Jaspersa, a innymi przedstawicielami nurtu. Silniej nieco oddziaływała refleksja Heideggera, głównie jednak na koncepcje Sartre`a, myśl Jaspersa oraz Camusa pozo- stawała zaś całkowicie nieczuła na te inspiracje. Wspólne pozostało natomiast zogni- skowanie poszczególnych teorii na niemetodycznym rozjaśnianiu egzystencji – w za- leżności od sposobu, w jaki tę ostatnią pojmowano, można odróżnić trzy orientacje tego kierunku. Egzystencjalizm teistyczny Sørena Kierkegaarda oraz Lwa Szestowa, oparty na sil- nie wyeksponowanej tezie o fideistycznym charakterze aktu wyboru konstytuującego egzystencję. Tę ostatnią utożsamiano z bezwzględną wiarą, czyli absolutnym samo- określeniem unicestwiającym wszelkie swe uzasadnienia. Bytowi autentycznemu bra- kuje wsparcia rozumowego („rozum jest ateistą” – według słów Szestowa), nie towa- rzyszą mu też żadne etyczne filary. Kierkegaard sytuację transcendowania ogólnych zasad, a głównie poczucia moralnego ładu oraz wyznaczników słuszności i dobra, traktował jako wyraz tragizmu postawy chrześcijanina, symbolizowanej przez biblij- nego Abrahama. Wiara to irracjonalne wtargnięcie nieskończoności w nikłą docze- 2 sność egzystencji, ma ona charakter paradoksu, określanego przez duńskiego filozofa jako „otchłań absurdu”. Egzystencjalizm ontologiczny , przyjmujący imperatyw rewizji tradycyjnej metafi- zyki, krytykowanej przede wszystkim za obiektywizm oraz esencjalne ambicje odtwo- rzenia trwałej istoty rzeczywistości. Przedstawiciele kierunku uznawali, iż poszukiwa- ny przez nich byt jako taki uobecnia się nie w świadomości abstrakcyjnej, nie w akcie samopoznania, lecz przejawia się w sytuacjach ostatecznych, nieregularnie wstrząsają- cych konkretnym człowiekiem. Egzystencja wyraża się w dramatycznych możliwo- ściach jakie niesie los. Stosownie do odrębności w pojmowaniu rzeczywistości źró- dłowej rodzina koncepcji związanych z tym stanowiskiem podzieliła się na: – ontologię monizmu absolutnego Karla Jaspersa. Zgodnie z myślą tego filozofa egzystencja konstytuuje się dzięki głębokiej więzi z transcendencją, czyli bezkresną całością wszechrzeczy, określaną przez Jaspersa mianem Wszechogarniającego . Ta komunikacja z bezosobowo i pozakonfesyjnie pojmowanym absolutem, badana przez tzw. wiarę filozoficzną , ma charakter nieepistemiczny i wymaga uzupełnienia o drugi biegun natury człowieka, rozum (zajmuje się nim logika filozoficzna ). Egzystencja rozbudza własną rzeczywistość, uzyskując ulotne wyniki – rozum ją rozjaśnia, prze- strzegając przed popadnięciem w nieautentyczność, to znaczy przed każdą formą abso- lutyzacji, czyli zafiksowania tego, co fenomenalnie dane jako bytu źródłowego. – ontologię fundamentalną Martina Heideggera. Autor Bycia i czasu (to główne dzieło Heideggera z 1927 roku), podobnie jak Jaspers, wystąpił przeciw utożsamieniu podstawy bytu ze stałym, przedstawianym obiektem wiedzy. Ontologia fundamentalna koncentruje się na sensie niestabilnego, ukrytego oraz okazjonalnie ukazującego się bycia (Sein), odróżnianego od ustawicznie obecnego bytu ( Seiende ). Warunkiem cha- rakterystyki najważniejszych form bycia („ istoczenia się ”) jest opis egzystencji jako zaangażowanej w samozrozumienie, wyróżnionej jego postaci (to tzw. analityka egzy- stencjalna ), a mianowicie wydobycie na jaw możliwości, w których manifestuje się skończoność człowieka. Do fenomenów tych należą m.in. bycie-w-świecie, faktycz- ność, troska, trwoga, bycie-ku-śmierci. – ontologię fenomenologiczną Jean Paula Sartre`a. Francuski filozof nawiązał do Husserlowskiego pojęcia intencjonalności świadomości, zinterpretowanej jako trans- cendowanie, czyli wybieganie przeżyć poza siebie ku światu („ ucieczka od siebie ”). Egzystencja, według głównej pracy Sartre’a pt. Byt i nicość (franc. L`Être et le Néant, 1943), to bezustanny ruch samotworzenia człowieka poprzez konstatowanie nietożsa- mości w nim tkwiącej: np. umysł stale się odróżnia od bytu zewnętrznego oraz od sie- bie samego, a głównie od swej przeszłości. Aktywność tę Sartre sugestywnie opisywał jako dramatyczne odsłanianie wszechobecności nicości, która niczym robak toczy byt. Egzystencjalizm antropologiczno-heroistyczny Alberta Camusa. O egzystencjal- nym wymiarze życia przesądza nie jego relacja do bytu w ogóle czy Boga, lecz treść codziennego doświadczenia jałowości istnienia. Camus zakwestionował wagę wszel- kich deliberacji ontologicznych, za wyjściową metafizyczną oczywistość przyjął jedy- nie absurdalność świata, którą rozumiał jako konflikt porządku rzeczy oraz ludzkich oczekiwań. Egzystencja to twórcza postawa buntu, czyli wyrażonego w działaniu, świadomie beznadziejnego protestu przeciwko przypadkowości i bezduszności rze- czywistości. „Człowiek absurdalny” na kultywowaną w sobie świadomość nieuchron- ności klęski swego losu reaguje nie zniechęceniem, a pełnym pasji oporem. W Dżumie 3 literackim wyobrażeniem sprzeciwu wobec zła i niesprawiedliwości bytu była postawa doktora Rieux. Motywem wiodącym w egzystencjalizmie stała się myśl o niepowtarzalności i pust- ce bytu ludzkiego: specyfikę tę niosło w sobie pojęcie „egzystencji”. Egzystencja sta- nowi realność ostateczną – zarówno cel, jak i źródło zaangażowania jednostki. Nie jest ona „czymś”, np. jaźnią lub rzeczą. Negując jej egotyczną naturę zwracano się przeciw sztuczności i abstrakcyjności wykładni człowieka jako bezstronnego obserwatora świata. Punktem wyjścia stał się pytający o swą tożsamość konkretny człowiek: ten oto właśnie wyjątkowy byt. Niepodobna uchwycić go w refleksji, lecz jedynie poprzez samotne działanie i subiektywne decyzje, pozbawione osadzenia na trwałych podsta- wach i w obiektywnych regułach. Filozofowie tego kierunku traktowali egzystencję jako unikatowy byt – jest to real- na sytuacja jednostki, przy tym jej własna i niepowtarzalna. O kondycji człowieka przesądza to, że musi na mocy zastanego porządku rzeczy ustosunkować się do swego własnego istnienia (właściwość ta zasadniczo odróżnia go od martwoty rzeczy). Egzy- stencja niesie w sobie trudny, bowiem nieokreślony, wymóg autorealizacji: jednostka musi urzeczywistnić siebie, ale nie wie, i nigdy nie będzie wiedzieć, jak. Próżno tedy szukać w jej wnętrzu motywacji dla ogólnych dyrektyw postępowania, czy źródeł uniwersalnych, deontologicznych regulacji. Nie świadczy to o tymczasowych manka- mentach samopoznania, lecz uwydatnia brak natury człowieka, jego niesubstancjal- ność i otwartość. Sartre przedstawił najbardziej radykalne analizy konsekwencji nie- przedmiotowego charakteru jednostki, pisząc o nicości, na której jest ona posadowio- na. Człowiek jest tylko czystą aktywnością: tworzy sam siebie i przydaje sensu światu zewnętrznemu. Mimo, że zastaje siebie jako ukształtowaną osobowość (np. „złodzie- ja” od urodzenia – jak opisywał to francuski filozof w swym wstępie do Saint Geneta) , to zawsze tę sytuację może przekroczyć albo godząc się na te określenia i niwecząc swą egzystencjalną suwerenność, albo odrzucając je. Egzystencja odsłania pierwszeń- stwo swego istnienia z jego nagością i beztreściowością („pustką”) i powołuje swą istotę. Nie znajduje w tych działaniach żadnej ostoi, pozostaje jej jedynie afirmacja własnej ułomności i kruchości. O ile dla Sartre`a i Heideggera egzystencja jest faktycznym istnieniem, którego nie trzeba zdobywać, lecz należy potwierdzić w jego źródłowej nadrzędności, o tyle we- dług myśli Jaspersa i Kierkegaarda stanowi ona jedynie potencjalność: możliwość ustanowienia swego autentycznego bytu. Urzeczywistnia to w ulotnym połączeniu z „bytem w sobie”, nieskończonością: dzięki odległemu od subiektywizmu i relatywi- zmu transcendowaniu wszelkiej obiektywności, m.in. poprzez podważanie uniwersal- nej prawomocności każdej wiedzy, w nieustannym kwestionowaniu ostateczności na- potkanego bytu. Człowiekowi nie przypadły wszakże w udziale ani prosty gest konte- stacji rzeczywistości, niosąca ukojenie jej dewaloryzacja (Wszechogarniające manife- stuje się bowiem poprzez świat zjawiskowy), ani też równie fałszywa i uspokajająca, dogmatyczna jej absolutyzacja – utrzymywał Jaspers (Jaspers [1991], s. 44-77). Jed- nostka pozostaje głucha na wezwanie swego przeznaczenia, gdy poprzestaje na za- kwestionowaniu wartości poznania dyskursywnego – odrzuca również swe egzysten- cjalne horyzonty, jeśli podtrzymuje wiarę w osiągnięcie niepodważalnej pewności. Nie zadowalają jej ani eschatologiczne rozstrzygnięcia, ani kategoryczna z nich rezygna- 4 cja. O egzystencjalnym położeniu człowieka decyduje stan chwiejnej równowagi mię- dzy tymi pozbawionymi mediacji biegunami. Jak głosili wszyscy przedstawiciele kierunku, samowiedza egzystencjalna nie jest aktem poznawczym, lecz kształtuje się w konfrontacji z bezwzględną i natarczywą koniecznością losu ludzkiego. Człowiek uświadamia sobie swą kondycję – twierdził Jaspers – docierając do własnych krańców, do miejsca styku immanencji i transcen- dencji. Wzlot bytu, komunikacja z transcendencją dokonuje się w dotkliwym doświad- czeniu nieprzejrzystości tzw. sytuacji granicznych : winy, walki, choroby i śmierci. Egzystować, znaczy przeżywać sytuacje graniczne, według określenia filozofa. To momenty, w których człowiek musi o sobie decydować, pozbawiony wszelkich pod- staw do weryfikacji słuszności własnych wyborów. Zawodne naówczas okazują się obiektywne, stałe punkty oparcia, łagodzące ostrość jego położenia, a równocześnie ujawnia się bezmiar i niezdeterminowana rozległość osobowych możliwości. Na przy- kład określając postawę wobec śmierci, należy wyzbyć się wszelkich skrajności: chłodnej obojętności i wybujałej fascynacji. Trzeba unikać jednoznaczności lęku przed śmiercią jako kresem, wyolbrzymia ona bowiem empiryczny wymiar bytu ludzkiego, redukując go do postaci biologicznego faktu, oraz jej afirmacji, choćby w perspekty- wie potocznej religijności jako „przejścia w zaświaty”. Do tanatologicznych egzemplifikacji zgodnie odwoływali się wszyscy filozofowie egzystencjalni. W pozbawionym pewności świecie jedynie taki finał stanowi niepod- ważalną oczywistość. Śmierci nie ujmowano jako fizjologicznego zgonu, w którym człowiek uczestniczy poprzez swą animalną naturę (zwierzę nie umiera egzystencjal- nie), lecz jako szansę samozrozumienia, manifestację bezradności wobec oporu bytu oraz absolutnego osamotnienia. Uznawano ją nie za zdarzenie jednorazowe i krótko- trwały moment w życiu, lecz jako zjawisko immanentne, zintegrowane z całym istnie- niem człowieka. Taką charakterystykę na pierwszym miejscu stawiał Heidegger, który opisywał jestestwo jako bycie-ku-śmierci – tę ostatnią zaś jako wyróżniony przejaw skończoności jednostki, ku któremu musi się ona otworzyć. Według popularnego określenia Sartre`a, egzystencjalizm głosi pierwotność egzy- stencji wobec esencji, nadrzędność tego, co jednostkowe i niewyrażalne w stosunku do tego, co ogólne. Z myślą tą wiązała się idea przygodności i bezsensowności bytowania człowieka. Towarzyszyła jej zasada absurdalności a nawet wrogości świata, w którym przyszło mu wieść życie. Wątki te są znamienne dla całego egzystencjalizmu, choć najbardziej wyraziście reprezentowano je w tradycji francuskiej refleksji. Wyekspo- nowane zostały w systemie Sartre’a, zakładającym elementarny i nieprzekraczalny ontologiczno-strukturalny dualizm sensotwórczej świadomości ( bytu dla siebie , l`etre pour soi ) oraz statycznych, zamkniętych rzeczy ( bytu w sobie , l`etre en soi ). Byt w sobie jest, świadomość zaś nigdy nie jest – jak pisał autor L`Être et le Néant – ona bo- wiem z uwagi na swą dynamiczną, intencjonalną naturę zawsze się staje. Byt w sobie określa zasada tożsamości, świadomość zaś jest niepełna (to ujednostkowiony brak), powiązana z nicością. Byt w sobie jest tym, czym jest, świadomość natomiast żyje tym, czym nie jest, tzn. stanowi samorzutność, która wykracza poza siebie (w spo- strzeżeniach, w samointerpretacji, itd.). Byt in extenso , poza kategorialnie formującą myślą, sam w sobie jest niezróżnicowany – innymi słowy: pozbawiony znaczeń, ab- surdalny. Kontakt z takim światem doświadczany jest jako rozpad sensu, wywołuje więc wrażenie obezwładniającej odrazy („ mdłości ” – w literackiej postaci filozof opi- 5 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpies-bambi.htw.pl
|
|
 |
Odnośniki
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.Mariusz Jakubek - sprawozdanie 2(1), PWR [w9], W9, 3 semestr, Spalanie i Paliwa, Laborki SiP, 17.10.2013 - Spalanie paliw ciekłych (2), sprawka przykładowe 2Mariusz Jakubek - sprawozdanie 2, PWR [w9], W9, 3 semestr, Spalanie i Paliwa, Laborki SiP, 17.10.2013 - Spalanie paliw ciekłych (2), sprawka przykładowe 2Mariusz Lipski, WAT- Elektronika i Telekomunikacja, Semestr II, Podstawy elektromagnetyzmu, laborki, GOTOWCE DO PIERWSYZCH I DRUGICH LABEK Y PELEMariusz Michalczyk 172118 praca mgr, Chemia Analityka środowiska, żywności i leków PWRMariusz Piech I0B3S1, WAT, semestr VI, Systemy pracy grupowejMariusz Surosz - Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów, Historia powszechnaMariusz Jacob L Grupa 1(1), UTP, Semestr I, Podstawy InformatykiMariusz Jacob L Grupa 1, UTP, Semestr I, Podstawy Informatykimenedżer Mariusz W-[ www.potrzebujegotowki.pl ], Ściągi i wypracowaniaMariusz Jędrzejko -Patologie społeczne, Resocjalizacja
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszkicerysunki.xlx.pl
|
|
|
 |
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.
|
|
|
|