|
|
|
|
Martin Laura - Głupie serce, CZYTADEŁKA, mix ROMANSE 300 stron ów
|
aaaaCzęsto usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.aaaa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] LAURA MARTIN Głupie serce Tytuł oryginału: A Foolish Heart ROZDZIAŁ PIERWSZY Jego głos był jak zwykle niski i zmysłowy. Czuła na sobie jego dłonie - duże i silne. Obejmował ją. Przysunął się tak blisko, że niemal miażdżył potężnym torsem jej delikatne piersi. Pragnęła sprawić mu rozkosz, zachwycić go, pokazać, jak bardzo go kocha. Krew w jej tętnicach śpiewała pieśń namiętności... To było tak dawno... tak dawno... Spojrzała mu w oczy. Miały kolor czekolady. Uśmie- chnęła się. Trudno było oprzeć się pożądaniu... Nagle poczuła niepokój. Rozejrzała się nerwowo. Nie mogła znaleźć dziecka. Ogarnął ją przeraźliwy, zwierzę- cy strach. - Katy! Katy! Gdzie jesteś?! - zaczęła krzyczeć. Wyrwała się z uścisku... Simone obudziła się spocona ze strachu. Łzy spływały po policzkach, mocząc poduszkę z jasnej kory. - Sen mara, Bóg wiara - wyszeptała słowa, które mia- ły moc przepędzania nocnych koszmarów. Wierzchem dłoni starła łzy. To był tylko sen. Wszyst- ko należało do przeszłości. Teraz znajdowała się w niewielkiej, gustownie urzą- dzonej sypialni. Mieszkała tu dopiero niecały miesiąc, ale od początku polubiła ten pokój. Jasne ściany, duże okno, zasłonki w kolorze ochry zdobione frędzlami i lambrekinem. Przy oknie dwa foteliki obite pluszem, niewielki stoliczek. Naprzeciw okna szafa dwudrzwiowa z wielkim lustrem. Zamknęła oczy, starając się zapomnieć o wydarze- niach z przeszłości. Odsunąć od siebie nocne koszmary. Dlaczego to potworne wspomnienie tak często powra- ca? - zastanawiała się. Teraz, kiedy wszystko zaczęło się układać, powinna o tym zapomnieć. Od tamtych wyda- rzeń minęło już pięć lat. Przez ten czas skończyła studia pedagogiczne. Poświęciła się pracy. Dzięki temu mogła być silna i niezależna. Łzy nadal płynęły jej z oczu. Wytarła twarz brzegiem kwiecistego prześcieradła. Usiadła na łóżku. Drżąc z zimna, odrzuciła kołdrę. Niepotrzebnie zostawiła uchylone okno. Westchnęła. Kaloryfery grzały jak należy, wystarczyło pamiętać o tym, żeby nie zostawiać na całą noc otwartego okna. Postawiła stopy na kremowym puchatym dywanie. Je- szcze nie do końca rozbudziła się po sennym koszmarze. Skuliła ramiona. Nowa praca. Nowy początek. Dostała dobrą pensję. A mały Jake, choć różnie o nim mówiono, okazał się uroczym urwisem. Skąd więc te upiorne wspomnienia? Być może nie za- sługiwała na szczęście. Nie mogła walczyć z przezna- czeniem. Zamknęła okno. Potem znowu usiadła na łóżku. Opar- ła się o wilgotną poduszkę. Czuła się bardzo zmęczona. Od sześciu czy siedmiu dni męczyła ją grypa. Katar, wy- soka temperatura. Potrzebowała czasu, żeby wrócić do dawnej formy. Wiedziała, że powinna teraz wstać, umyć się, ubrać. Nadal jednak siedziała bez ruchu. Nocny koszmar raz po raz odżywał w pamięci. Uległa temu mężczyźnie i drogo musiała za to zapła- cić. Ale wszystko wydarzyło się pięć lat temu i odgrze- bywanie dawnych spraw nie miało sensu. Nie rozumiała, co się z nią dzieje. Łzy płynęły nie- przerwanym strumieniem. Dłonie zaciskały się w pięści. Próbowała uspokoić oddech. Znów przetarła twarz brzegiem prześcieradła. Spojrzała na zegarek. Niemożli- we, żeby było aż tak późno, pomyślała. Dochodziło wpół do dziesiątej. Przez cały czas choroby budziła się o siódmej rano. Jakim cudem zaspała właśnie teraz? Czyż pani White nie powtarzała jej wielokrotnie, że dzisiaj będzie wielki dzień? Pan i władca wracał z zagranicznej podróży. Wszystko zostało wysprzątane na wysoki połysk. Przy- gotowano najsmaczniejsze potrawy. Simone nie miała jeszcze okazji poznać swojego pracodawcy. Teraz rozpaczliwie usiłowała sobie przypomnieć, na którą godzinę Travis Steele planował powrót. Chciał się z nią widzieć natychmiast, najszybciej, jak tylko można. Zależało mu na tym, by skontrolować, czy w dobre ręce oddał swojego siostrzeńca, małego Jake'a. Edukacja chłopca była dla niego sprawą szczególnej wagi. Simone dotknęła dłonią rozpalonego czoła. Zaraz... zaraz... Na którą godzinę mogła być umówiona? Chyba właśnie na dziewiątą trzydzieści. Zerwała się z łóżka. Szeroko otworzyła szafę. Wyjęła dżinsy i flanelową kraciastą koszulę. To na pewno nie był najlepszy strój na pierwszą rozmowę z pracodawcą, ale nie miała czasu na szukanie czegoś innego. Usłyszała nadjeżdżający samochód. Z zaciekawie- niem podeszła do okna. Ze srebrzystego jaguara wysiadł kierowca. .. Nagle ktoś energicznie zapukał do jej pokoju. Drzwi otworzyły się, zanim zdążyła powiedzieć „proszę". Uj- rzała siwą głowę pani White. - Panno Walker! - usłyszała zdumiony głos gospody- ni. - Jeszcze pani nie gotowa? Przecież informowałam wczoraj, że pan Steele będzie chciał się z panią widzieć. A pan nade wszystko ceni sobie punktualność. Simone zatrzęsła się z oburzenia. Jak ta kobieta mogła wedrzeć się do jej pokoju? Już wcześniej zauważyła, że jej nowy pracodawca wzbudzał w mieszkańcach domu coś pomiędzy panicz- nym lękiem a bałwochwalczym podziwem. A jego imię wypowiadano tutaj z wielkim szacunkiem. Trzeba przyznać, że Simone była zaintrygowana. Na- słuchała się o nim wielu historii, jak szybko potrafi zwal- niać swoich pracowników, jak dużo wymaga od służby. Wiele osób przewinęło się przez ten dom i nikomu nie udało się zadowolić wymagającego pracodawcy. Tylko pani White i stary poczciwy ogrodnik, mieszkający na skraju posiadłości w małym domku, wydawali się być od wieków z panem Travisem. Pani White, upomniawszy Simone, poszła do siebie. A dziewczyna znowu podeszła do okna. Zdążyła zoba- czyć, jak wysoki mężczyzna w ciemnym płaszczu znika [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpies-bambi.htw.pl
|
|
|
Odnośniki
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.Medeiros Teresa - Anioł, ROMANSE CZ1, Teresa MedeirosMedeiros Teresa - Uroki, ROMANSE CZ1, Teresa MedeirosMarshall Paula - Cykl Rodzina Schuylerów 06 - Spokojny człowiek, ROMANSE CZ2Marshall Paula - Cykl Rodzina Schuylerów 01 - Utrzymanka, ROMANSE CZ2Mcnaught Judith - Cykl Sequels 01 - Na Zawsze, Romans historyczny noweMcAllister Anne - Tydzień na Santorini, Henrieta 3, Romans z grekiemMcMahon Barbara - Wesołych Świąt, Henrieta 3, Świąteczne romanseMcPhee Margaret - Dama w tarapatach, Romans historyczny noweManuel Lisa - Słodkie niebo, ROMANSE CZ1McAllister Anne - Wyspa z marzeĹ„[1], ◉ --> E - B O O K I, ► romanse
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plimikimi.opx.pl
|
|
|
|
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.
|
|
|
|