|
|
|
|
Metcalfe Josie - Rodzina Ffrenchów 03 - Rodzina ze snu, Henrieta 3, Rodzina Ffrenchow
|
aaaaCzęsto usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.aaaa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] ROZDZIAý PIERWSZY - CzeĻę, Nick! Piħkna opalenizna! DokĢd siħga? - rzuciþa zalotnie towarzyszka Libby do kogoĻ ponad jej ramieniem. - Ostry dyŇur bez moŇliwoĻci podziwiania twojego wspaniaþego ciaþa to zupeþnie nie to samo. Witaj po powrocie! Odpowiedziaþ jej dŅwiħczny Ļmiech, ktry dla Libby zabrzmiaþ nieoczekiwanie znajomo. Odwrciþa siħ zaciekawiona. Musiaþa unieĻę gþowħ, aby dojrzeę twarz wysokiego, postawnego mħŇczyzny. Jak zauwaŇyþa Sally, byþ opalony, a jego zdrowy wyglĢd i lĻniĢce blond wþosy bardziej kojarzyþy siħ z ludŅmi przebywajĢcymi duŇo na powietrzu niŇ z szanowanymi lekarzami. UĻmiechaþ siħ szeroko, potwierdzajĢc, Ňe zrozumiaþ Ňart, a w kĢcikach bþyszczĢcych niebieskich oczu pojawiþy siħ peþne uroku zmarszczki. Kiedy jĢ zobaczyþ, wyraz twarzy zmieniþ mu siħ w mgnieniu oka, a wczeĻniejsza radoĻę znikþa. - Libby? - spytaþ zaskoczony. - Libby Cornish? CŇ, najwyraŅniej mnie rozpoznaþ, pomyĻlaþa, wspominajĢc ze zgrozĢ dni, kiedy nie mogþa polegaę na swej pamiħci. Zdarzyþo siħ to ponad osiem lat temu, a ona wciĢŇ trafiaþa na czarne dziury, pozostaþoĻę po tych kilku tygodniach wykreĻlonych z Ňycia. Wokþ nich przystanħþo kilka zaciekawionych osb, wiħc otrzĢsnħþa siħ i zmusiþa do skupienia. Nie spotkaþa wielu ludzi o takich zþotych wþosach, niebieskich oczach i rysach twarzy wskazujĢcych na skandynawskich lub sþowiaıskich przodkw. Tylko czy ktoĻ tak przystojny mgþby pamiħtaę jĢ, zwykþĢ szarĢ myszkħ? - Nick? - zapytaþa, pamiħtajĢc, jak nazwaþa go Sally, choę to imiħ jakoĻ nie pasowaþo do obrazu, jaki wyþaniaþ siħ z jej chaotycznych wspomnieı. - Kola!- zawoþaþa, gdy brakujĢce fragmenty ukþadanki wskoczyþy na miejsce. Jak mogþa zapomnieę mħŇczyznħ, o ktrym tak czħsto marzyþa na poczĢtku studiw? W jaki sposb jej mzg zapamiħtaþ, Ňe to Kola, a nie Nick, byþo w jego rodzinie zdrobnieniem imienia Mikoþaj? - Howell. Nick Howell - rzekþa Sally. - StudiowaliĻmy razem. - Libby przerwaþa niezrħcznĢ ciszħ, zastanawiajĢc siħ, dlaczego Kola patrzy na niĢ tak niechħtnie. Na pewno nie z powodu referencji z jej poprzedniej pracy, te byþy doskonaþe. Nie chodzi teŇ o jakĢĻ zadawnionĢ antypatiħ z czasw studenckich. Jak pamiħtaþa, w czasie, kiedy ona wielbiþa go po cichu, on zupeþnie jej nie zauwaŇaþ. - To znaczy do poþowy trzeciego roku, kiedy miaþam... wypadek i przeniesiono mnie na uczelniħ bliŇej domu. - Wypadek? Jaki wypadek? - Gþos Nicka byþ ostry, a jego oczy bþyszczaþy teraz w sposb, ktry zdradzaþ dociekliwoĻę. - Nick i Libby, poplotkujecie sobie w czasie przerwy - oznajmiþa przeþoŇona pielħgniarek, a Libby, ktra nie zdĢŇyþa odpowiedzieę, odetchnħþa z ulgĢ. Naprawdħ nie Ňyczyþa sobie, by caþy oddziaþ przysþuchiwaþ siħ jej relacji z tego najbardziej upiornego okresu w jej Ňyciu. Najchħtniej wcale by o nim nie mwiþa. - Coraz wiħcej nazwisk na tablicy... Nie moŇemy pozwolię, Ňeby oddziaþ zapeþniali lŇej ranni pacjenci, bo w kaŇdej chwili moŇe zdarzyę siħ coĻ powaŇniejszego - dodaþa Kelly. - Nick, skoro znacie siħ z Libby, moŇemy sobie darowaę formalnoĻci. Zajrzycie do þagodniejszych urazw i sprawdzicie, co tam jest do zrobienia? Wezwħ was, jeĻli bħdziemy potrzebowaę pomocy z ciħŇkimi przypadkami. Nick kiwnĢþ gþowĢ i ruszyþ korytarzem, a Libby podĢŇyþa za nim, Ļwiadoma, Ňe przestaþ siħ uĻmiechaę. - O co mu wþaĻciwie chodzi? - mruczaþa do siebie, zþa, Ňe nastawienie dawnego kolegi psuje jej radoĻę z nowej pracy. Patrzyþa, jak coraz bardziej jĢ wyprzedzaþ, robiĢc uŇytek ze swych dþugich ng. W tej dziedzinie nic nie zmieniþo siħ od oĻmiu lat. On, wysoki i przystojny, biþ rekordy popularnoĻci, a jej, niskiej i nijakiej, nikt nie zauwaŇaþ, dopki siħ o niĢ nie potknĢþ. - Wspaniale, przybyþy posiþki! - zawoþaþa udrħczona pielħgniarka, kiedy dotarli na oddziaþ lŇejszych urazw. -AŇ dwoje? To chyba mj szczħĻliwy dzieı! - Nie mogħ obiecaę, Ňe zostaniemy tu dþugo -ostrzegþ Nick, ale ona zbyþa go machniħciem rħki. - Wiem, Ňe znikniecie stĢd natychmiast, gdy pojawi siħ jakiĻ ciekawszy przypadek -przyznaþa niechħtnie i skrzywiþa siħ. - Dlatego zamierzam wycisnĢę z was wszystko, dopki tu jesteĻcie. Bħdħ ich przysyþaę tak szybko, jak siħ da, aŇ zaczniecie bþagaę mnie o litoĻę! Nie bez powodu nazywajĢ mnie barbarzyıskĢ Connie! Libby uĻmiechnħþa siħ, sþyszĢc tħ groŅbħ, zadowolona, Ňe zdĢŇyþa juŇ nieŅle zapoznaę siħ z labiryntem korytarzy. - Libby, dobrze szyjesz, wiħc weŅmiesz ranħ gþowy w trjce - zarzĢdziþa Connie. - Nick, w dwjce jest zwichniħcie do nastawienia, moŇesz poęwiczyę miħĻnie. Odwrciþ siħ bez sþowa i odszedþ we wskazanym kierunku, a Libby odetchnħþa z ulgĢ, zakþadajĢc jednorazowe rħkawiczki i podchodzĢc do mþodego mħŇczyzny czekajĢcego na zaþoŇenie szww. Zdaþa sobie sprawħ, Ňe ta ulga jest przedwczesna, kiedy usþyszaþa z sĢsiedniego pokoju gþħboki baryton Nicka - Jak to siħ staþo? - zapytaþa tħgiego pacjenta, by odwrcię jego uwagħ od zastrzykw, ktrymi znieczulaþa jego ranħ. KĢtem oka dostrzegþa grymas na twarzy mþodej pielħgniarki i zastanowiþa siħ, czy dziewczyna jest pierwszy raz na ostrym dyŇurze. Ten zabieg wyglĢdaþ na doĻę skomplikowany i ostatniĢ rzeczĢ, jakiej potrzebowaþa, byþa pielħgniarka, ktra nie przywykþa do widoku krwi. CŇ, to siħ okaŇe, kiedy zacznie dziaþaę znieczulenie. Zamierzaþa poprosię pielħgniarkħ, by przemyþa ranħ. - Spadþem z rusztowania i uderzyþem gþowĢ o klamrħ - odburknĢþ mþody czþowiek, zaciskajĢc piħĻci. Z sĢsiedniego pomieszczenia dobiegaþy gþoĻne jħki blu. - Tam obok jest mj kolega. Wszystko z nim w porzĢdku? - JeĻli nie bħdzie siħ pan ruszaę, poproszħ pielħgniarkħ, Ňeby poszþa sprawdzię - obiecaþa Libby, ale jej ostatnie sþowa zostaþy zagþuszone przez gþoĻny krzyk zza cienkiej Ļciany. W nagþej ciszy, jaka potem nastĢpiþa, usþyszaþa jakieĻ sþowa, ktre mogþy byę tylko przekleıstwami. Libby stþumiþa chichot wywoþany wspomnieniem, Ňe chociaŇ w chwilach stresu Nick czħsto klĢþ, to jednak wyþĢcznie w jednym z jħzykw sþowiaıskich. - Czy pani mogþaby sprawdzię? - Pacjent patrzyþ na niĢ bþagalnie. - Gdyby Jason nie byþ tak szybki... Zþapaþ mnie jednĢ rħkĢ i nie puĻciþ, nawet kiedy go zabolaþo. Gdyby nie on, skoıczyþoby siħ to znacznie gorzej. Spadþem z piĢtego poziomu, pewnie byþbym juŇ martwy. - Proszħ obiecaę, Ňe nie bħdzie siħ pan ruszaę w czasie zabiegu - poprosiþa Libby, wstajĢc z wysokiego stoþka. - Niech pani pomoŇe mojemu kumplowi, a zrobiħ, co pani zechce - odrzekþ, a w tej samej chwili rozlegþ siħ kolejny krzyk. - Pomc ci? - zapytaþa, gdy weszþa do sĢsiedniego pomieszczenia i zastaþa tam rozzþoszczonego Nicka. - To chyba byþo po rosyjsku áprzepraszam za niecenzuralny jħzyk" - dodaþa porozumiewawczo do ponurego mħŇczyzny na kozetce i uĻmiechnħþa siħ do Wei Lin, jedynej pielħgniarki na ostrym dyŇurze jeszcze niŇszej od niej, ktra wyglĢdaþa na zupeþnie wytrĢconĢ z rwnowagi. - Chciaþbym teŇ umieę tak klĢę - syknĢþ pacjent przez zaciĻniħte zħby. - Zabrzmiaþo caþkiem nieŅle. - Nie daje siħ nastawię? - zapytaþa Nicka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpies-bambi.htw.pl
|
|
|
Odnośniki
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.Macomber Debbie - Siostry z Orcard Valley 03 - Nora, serie, Siostry z Orcard ValleyMackenzie Myrna - Narzeczone z Red Rose 01 - Odnaleziona muzyka, Henrieta 3, Narzeczone z Red RoseMcCall Smith Alexander - Niedzielny klub filozoficzny 01 - Niedzielny klub filozoficzny, Henrieta 3, Seria z FotelemMay Karol - Szatan i Judasz 03 - Szuler, Szatan i JudaszMcBride Mary - Zabłąkane serca 03 - Gołąbka, serie, Zabłąkane sercaMajor Ann - Szaleństwo 03 - Szaleństwo Innocence, serie, SzaleństwoMcMahon Barbara - Siostry Beaufort 02 - Slub z nieznajomym, Henrieta 3, Siostry BeaufortMcAllister Anne - Bracia Wolfe 01 - Wieczny ogień miłości, Henrieta 3, Bracia WolfeMcMahon Barbara - Siostry Beaufort 01 - Sprobujmy raz jeszcze, Henrieta 3, Siostry BeaufortMacGregorowie 11 - Bracia z klanu MacGregor 01 - Daniel, Henrieta 3, MacGregorowie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pllovejb.pev.pl
|
|
|
|
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.
|
|
|
|