aaaaCzęsto usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.aaaa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] STWORZENIE ksi´ga IV Spis treÊci To wszysto istnieje i dzisiaj................................................. 3 Poczàtek stworzenia........................................................... 5 Twoje pierwsze pojawienie si´ .......................................... 6 Dzieƒ pierwszy.................................................................... 9 Problemy udoskonala∏y ˝ycie.............................................. 10 Pierwsze spotkanie............................................................. 10 Kiedy mi∏oÊç... ..................................................................... 13 Narodziny............................................................................. 14 Jab∏ko, którym nie mo˝na si´ nasyciç ................................. 16 Nale˝y unikaç z nià intymnych zwiàzków............................. 20 Trzy modlitwy .................................................... ................ . 21 Ród Anastazji....................................................................... 24 Aby odczuwaç czyny wszystkich ludzi.................................. 27 Tajgowy obiad....................................................................... 29 One sà zdone zmieniç Êwiat. ................................................ 32 Niezwyk∏a si∏a......................................................................... 33 Kiedy ojcowie zrozumiejà... ................................................... 36 RadoÊç ˝ycia on s∏awi∏........................................................... 38 Tajemnicza nauka................................................................... 38 Genetyczny kod ........ ..................... ........................ ........... . 41 Dokàd chodzimy w czasie snu? ............................................ 42 Inne Êwiaty............................................................................. 45 Centrum najeêdêców ............................................................ 50 Zwróçcie sobie, ludzie, Ojczyzn´ swojà! .............................. 53 Dwóch braci (baʃ) ...... ........................................................ 56 Ju˝ dziÊ ka˝dy mo˝e budowaç dom ...................................... 58 P∏ot........................................................................................... 59 Dom......................................................................................... 62 Energia Mi∏oÊci......................................................................... 63 Na obraz i podobieƒstwo......................................................... 64 A kto jest winien? ................................................................... 66 Starzec przy dolmenie .......................... ........ ....................... 67 Szko∏a lub lekcja Boga .......................................................... 68 Anomalia w Gelend˝yku ........................................................ 74 2 ksi´ga IV STWORZENIE TO WSZYSTKO ISTNIEJE I DZISIAJ! – Opowiem ci o stworzeniu Êwiata, W∏adimirze, a wtedy ka˝dy sam w sobie odkryje odpowiedê na swoje pytania. Prosz´, wys∏uchaj mnie i napisz o wielkim Stwórcy Stworzeniu. Pos∏uchaj i Duszà zrozumieç spróbuj dà˝enia Boskiego Marzenia. Anastazja wypowiedzia∏a te s∏owa i w zwàtpieniu umilk∏a. Patrzy na mnie i milczy. Przypuszczam, ˝e jej niepewnoÊç zrodzi∏a si´ z tego, i˝ spostrzeg∏a lub wyczu∏a moje niedowierzanie w jej wiedz´ o Stworzeniu, o Bogu. W∏aÊciwie to dlaczego u mnie lub u kogoÊ innego nie mog∏aby si´ pojawiç nuta niepewnoÊci? Prze- cie˝ wiele mo˝e sobie zmyÊliç ˝arliwa pustelnica! Nie ma w swoim posiadaniu ˝adnych dowodów historycz- nych. Je˝eli ktoÊ móg∏by mówiç w sposób udowodniony o przesz∏oÊci, to tylko historycy lub archeolodzy, aoBogu przecie˝ opowiada Biblia oraz rozmaite ksi´gi innych wyznaƒ. Dlaczegó˝ jednak mówi si´ tam na tak odmienne sposoby o Bogu? Czy nie dlatego, ˝e niezbitych dowodów nikt nie posiada? – Sà dowody, W∏adimirze – nagle stanowczo i ze wzruszeniem w g∏osie odpowiedzia∏a Anastazja na moje nie wypowiedziane pytanie. – A gdzie˝ sà? – Wszystkie dowody, wszystkie Prawdy wszechÊwiata sà zachowane w ka˝dej Duszy ludzkiej na wieki. Niedok∏adnoÊç, fa∏sz nie mogà ˝yç d∏ugo, poniewa˝ Dusza je odrzuca. Oto dlaczego podsuwa si´ cz∏owieko- wi mnóstwo ró˝nych traktatów. K∏amstwu sà potrzebne wcià˝ nowe i nowe oblicza. To dlatego ludzie ciàgle zmieniajà system spo∏eczny. Przez ca∏y czas starajà si´ odnaleêç w nim zaginionà prawd´. Jednak oddalajà si´ od niej coraz bardziej. – Kto i jak udowodni∏, ˝e prawda znajduje si´ wewnàtrz ka˝dego? W duszy albo jeszcze gdzieÊ indziej w cz∏owieku? A je˝eli nawet istnieje, to dlaczego si´ ukrywa? – Jest wr´cz odwrotnie, ona ka˝dego dnia stara si´ ukazaç naszym oczom. ˚ycie wieczne dooko∏a oraz wiecznoÊç ˝ycia przez Prawd´ zostajà stworzone – Anastazja nagle schyli∏a si´ ku ziemi, d∏onià musn´∏a tra- w´ i wyciàgn´∏a jà do mnie. – Popatrz, W∏adimirze, byç mo˝e one rozproszà twoje wàtpliwoÊci. Spojrza∏em i zobaczy∏em na wyciàgni´tych d∏oniach nasiona trawy, ma∏y orzeszek cedrowy oraz pe∏zajàce- go robaczka. – I jakie to wszystko ma znaczenie – zapyta∏em – taki na przyk∏ad orzech? – Popatrz, W∏adimirze, ca∏kiem maleƒkie ziarenko, a jeÊli wsadziç je do ziemi, cedr wyroÊnie wielki. Nie dàb, nie klon, nie ró˝a, ale wy∏àcznie cedr. Cedr ponownie zrodzi takie same ziarenka i znowu b´dzie w nim zawarta, jak w tym pierwszym, ca∏a informacja pierwotnych êróde∏. Je˝eli miliony lat wstecz lub naprzód takie ziarenko zetknie si´ z ziemià, to zawsze tylko cedr z niego si´ narodzi. Do niego, do ka˝dego ziarenka Bo˝ych stworzeƒ doskona∏ych Stwórca wprowadzi∏ ca∏kowità informacj´. Mijajà miliony lat, jednak informacji Stwórcy nie daje si´ wymazaç. Równie˝ cz∏owiekowi – najwy˝szemu stworzeniu – wszystko zosta∏o dane przez Boga. Wmomencie stworzenia we wszystkie Prawdy i przysz∏e wszystkie zdarzenia ukochane dziecko wyposa˝y∏ ojciec, wielkim marzeniem natchniony. – Ale jak t´ prawd´ w koƒcu wydobyç? Skàd jà wyciàgnàç? Mo˝e z nerek albo serca, lub z mózgu? – Z uczuç. Przez swoje uczucia spróbuj okreÊliç prawd´. Zaufaj im. Uwolnij siebie od materialistycznych postulatów. – No, dobrze, je˝eli ju˝ wiesz, to mów. Byç mo˝e poprzez uczucia ktoÊ b´dzie w stanie ci´ zrozumieç, na przyk∏ad co to jest “bóg”? Czy naukowcy mogliby okreÊliç go jakàÊ definicjà? – Definicjà naukowà? Ona swojà d∏ugoÊcià nie raz owinie ziemi´. A kiedy skoƒczy si´ jedna, to narodzi si´ nast´pna. To, co nam si´ w myÊlach rodzi, nie umniejsza Boga. On jest ponad to wszystko. On jest opokà i pró˝nià, i tym, czego nie widaç. Nie ma sensu staraç si´ go pojàç rozumem. Wszystkie definicje ziemi, ca∏à informacj´ wszechÊwiata w tym ma∏ym ziarenku duszy swojej ÊciÊnij iwuczucia przemieƒ, a uczuciom daj rozkwitnàç. – Ale co ja powinienem odczuwaç? Mów proÊciej, jaÊniej, konkretniej. – O, Bo˝e, pomó˝! Pomó˝ mi! Tylko z dzisiejszej kombinacji s∏ów stworzyç odpowiedni, godny obraz. 3 – No, prosz´, teraz zabrak∏o s∏ów! A nie by∏oby lepiej, gdybyÊ na poczàtek poczyta∏a s∏ownik j´zykowy? Tam sà wszystkie s∏owa, których u˝ywamy. – Wspó∏czesne sà wszystkie. Jednak nie ma w tej ksià˝ce s∏ów, którymi twoi dziadowie opisywali Boga. – Masz na myÊli wyrazy staros∏owiaƒskie? – WczeÊniejsze te˝. Przed staros∏owiaƒskà mowà istnia∏ sposób, którym ludzie potomnym myÊli swoje przekazywali. – O czym ty mówisz, Anastazjo, przecie˝ piÊmiennictwo pochodzi od dwóch chrzeÊcijaƒskich mnichów. Nazywali si´... Jak oni si´ nazywali? Zapomnia∏em... – Cyryl i Metody, czy ich masz na myÊli? – No tak, przecie˝ oni stworzyli pierwsze piÊmiennictwo. – Prawd´ mówiàc, zmienili jedynie piÊmiennictwo naszych ojców i matek. – Jak to: zmienili? – Na rozkaz, ˝eby na zawsze s∏owiaƒska kultura zosta∏a zapomniana. Reszta wiedzy Pierwotnych èróde∏ z pami´ci ludzkiej znikn´∏a, a nowa si´ kultura narodzi∏a, ˝eby innym kap∏anom narody zosta∏y podporzàdkowane. – Ale co ma piÊmiennictwo do nowej kultury? – To tak, jakby dzisiaj uczyç dzieci mówiç i pisaç w obcym j´zyku, a w ojczystym zabraniaç rozmawiaç. Po- wiedz, W∏adimirze, skàd o dniu dzisiejszym dowiedzia∏yby si´ twoje wnuki? Bardzo ∏atwo pozbawionym wie- dzy o przesz∏oÊci nowe nauki wpajaç, by jako wartoÊciowe je traktowali. I wtedy cokolwiek o przodkach mo˝- na im wmówiç. Zniknà∏ j´zyk l z nim znikn´∏a kultura. Taki by∏ zamiar. Jednak nie wiedzieli ci, którzy taki cel sobie postawili, ˝e ziarno prawdy na zawsze zosta∏o zasiane w duszy ludzkiej. Wystarczy mu napiç si´ czystej kropli rosy, aby zakie∏kowaç i zm´˝nieç. Popatrz, W∏adimirze, przyjmij, prosz´, s∏owa moje, poczuj, co stoi za nimi. Anastazja mówi∏a, to powoli wypowiadajàc s∏owa, to szybko wyrzuca∏a ca∏e frazy, to nagle zamyÊli∏a si´ na chwil´ i wtedy przeciàgni´te i niezwyk∏e naszej mowie zdania jakby z przestrzeni wyciàga∏a. A czasami nagle w jej mow´ wplata∏y si´ niezrozumia∏e dla mnie s∏owa. Za ka˝dym razem, kiedy si´ to zdarza∏o, od razu ∏apa- ∏a si´ na tym i zamienia∏a na prawid∏owe lub przynajmniej na bardziej zrozumia∏e. I wcià˝ coÊ próbowa∏a mi udowodniç, mówiàc o Bogu. – Wszystkim wiadomo, ˝e cz∏owiek jest stworzony na obraz i podobieƒstwo Boga. Ale pod jakim wzgl´- dem? Gdzie sà w tobie charakterystyczne cechy Boga, czy kiedykolwiek si´ nad tym zastanawia∏eÊ? – Nie, jakoÊ si´ nie sk∏ada∏o, lepiej sama o nich opowiedz. – Kiedy po codziennej krzàtaninie zm´czony cz∏owiek k∏adzie si´ do snu, kiedy przestaje odczuwaç rozluê- nione cia∏o, kompleks niewidocznych energii, wtedy jego drugie “ja” cz´Êciowo opuszcza cia∏o. W tym mo- mencie dla nich ziemskie granice przestajà istnieç. Ani czas, ani odleg∏oÊç nie majà dla nich znaczenia. Twój umys∏ krócej ni˝ mgnienie pokona ka˝dy przedzia∏ wszechÊwiata. A kompleks uczuç zdarzenia z przesz∏oÊci lub te, co dopiero b´dà, odczuwa, analizuje, do dnia dzisiejszego przymierza i marzy. To Êwiadczy o tym, ˝e cz∏owiek doÊwiadcza nieogarnionego wszechÊwiata nie tylko przez cia∏o. Jego myÊl, podarowana mu przez Boga, tworzy. I tylko myÊl cz∏owieka jest zdolna do stwarzania Êwiatów innych lub zmieniania ju˝ stworzonych. Czasami bywa tak, ˝e cz∏owiek we Ênie krzyczy, czegoÊ si´ przestraszy. To jego czyny, minione lub przysz∏e, wywo∏ujà l´k w kompleksie jego uczuç wolnych od ziemskiej krzàtaniny. Bywa tak, ˝e cz∏owiek podczas snu tworzy. Wytwory jego myÊli powoli lub bardzo szybko starajà si´ urzeczywistniç w ziemskich bytach. Albo przyjmujà form´ szpetnà, albo rozÊwietlajà si´ harmonià cz´Êciowo lub ca∏kowicie. Zale˝y to od tego, w jakim stopniu natchnienie uczestniczy∏o w tworzeniu cz∏owieka. Na ile precyzyjnie i dok∏adnie wszystkie aspekty w momencie stwarzania b´dà uwzgl´dnione, na tyle natchnienie wzmocni twoje Boskie “ja”. W ca∏ym wszech- Êwiecie tylko Bogu jedynemu i Synowi Boga – cz∏owiekowi mo˝liwoÊç tworzenia jest przeznaczona. Poczàtkiem wszystkiego jest MyÊl Boga. W ˝ywej materii jego marzenie jest urzeczywistnione. Równie˝ czyny ludzkie wpierw myÊl poprzedza ludzka i marzenie. Wszyscy ludzie na ziemi posiadajà równe mo˝liwo- Êci tworzenia, tylko ka˝dy je wykorzystuje na swój sposób. WolnoÊç ca∏kowita i w tym równie˝ ofiarowana jest cz∏owiekowi. Istnieje wolna wola! A teraz, W∏adimirze, powiedz mi, co si´ dzisiaj Êni dzieciom Boga? Na przyk∏ad tobie, twoim przyjacio∏om, znajomym? Do czego oni wykorzystujà swoje twórcze marzenia? Do czego wykorzystujesz je ty? – Ja? No... Jak to do czego? Tak jak wszyscy, staram si´ zarobiç jak najwi´cej pieni´dzy, ˝eby w ˝yciu byç ustawionym. Samochód mia∏em niejeden. Wiele innych rzeczy niezb´dnych do ˝ycia, niez∏e meble na przy- k∏ad. – I to wszystko? Tylko do tego wykorzystywa∏eÊ swoje, Bogu jedynie nale˝ne, twórcze marzenie? 4 – Wszyscy je tak wykorzystujà. – Jak wykorzystujà? – OczywiÊcie do robienia pieni´dzy! Bez nich przecie˝ ani rusz. Ubraç si´ na przyk∏ad w przyzwoite ubra- nia, zjeÊç coÊ porzàdnego, coÊ kupiç, wypiç, przecie˝ to jasne. A ty pytasz: “do czego”? – ZjeÊç... wypiç, W∏adimirze, zrozum wreszcie, wszystko to pierwotnie wszystkim by∏o dane nawet w nad- miarze. – By∏o dane? To gdzie to si´ potem podzia∏o? – A jak myÊlisz, gdzie? – Po prostu myÊl´ ˝e te pierwotne ubrania si´ znosi∏y, rozpad∏y, a ca∏e po˝ywienie to ju˝ ludzie zjedli bar- dzo dawno temu. Teraz sà inne czasy, inna moda i zmieni∏y si´ gusty, je˝eli chodzi o jedzenie. – W∏adimirze, Bóg niezniszczalne odzienie da∏ Synowi swojemu, a zapasy po˝ywienia tak du˝e, ˝e nigdy nie zosta∏yby wyczerpane. – No, dobrze, to gdzie to wszystko teraz jest? – To wszystko jest zachowane i istnieje do dzisiaj. – To zdradê mi, gdzie? Jak zobaczyç te skrytki, w których tyle zapasów przechowywanych jest do dzisiaj? – Zaraz zobaczysz. Tylko patrz swoimi uczuciami. Tylko przez uczucia zdo∏asz poznaç sedno stworzenia boskiego marzenia. POCZÑTEK STWORZENIA Wyobraê sobie poczàtek. Jeszcze nie by∏o Ziemi. Jeszcze materia nie odbija∏a Êwiat∏a wszechÊwiata. Jed- nak tak jak teraz wszechÊwiat by∏ wype∏niony wielkim mnóstwem ró˝nych energii. ˚ywe istoty energii w ciem- noÊci myÊla∏y i w ciemnoÊci tworzy∏y. I nie potrzebowa∏y Êwiat∏a zewn´trznego. Wewnàtrz siebie same sobie Êwieci∏y. W ka˝dej by∏o wszystko – i myÊli, i uczucia, i energia dà˝enia. Jednak˝e ró˝ni∏y si´ mi´dzy sobà. W ka˝dej istocie jedna nad wszystkimi innymi energiami dominowa∏a. Tak samo jak dzisiaj, jest we WszechÊwiecie istota niszczàca i istota dajàca ˝ycie. I wiele odcieni ró˝nych uczuç, podobnych do ludzkich, by∏o w tych istotach. Ze sobà, w ˝adnym wypadku, istoty WszechÊwiata kontaktowaç si´ nie mog∏y. Wewnàtrz ka˝dej istoty energetycznej si∏a albo gas∏a, albo wytwarza∏a b∏yskawiczny ruch. Wewnàtrz siebie tworzy∏y i jednoczeÊnie wewnàtrz siebie niszczy∏y. Pulsacja ta nie zmienia∏a Kosmosu, dla nikogo nie by∏a widoczna i ka˝da z osobna uwa˝a∏a, ˝e jest jedyna w przestrzeni. Sama! NieÊwiadoma swojego przeznaczenia nie po- zwala∏a uczyniç niezniszczalnym swojego tworzenia, które mog∏oby wszystkim przynieÊç satysfakcj´. W∏aÊnie dlatego w bezczasie i bezkresie istnia∏a tylko pulsacja i nie by∏o wspólnego ruchu. Nagle jak impul- sem dotar∏a do ka˝dego ÊwiadomoÊç istnienia innej energii! JednoczeÊnie do wszystkich w bezkresie WszechÊwiata. WÊród kompleksu ˝ywych energii jedna nagle oÊwietli∏a inne. Kompleks ten by∏ stary lub bar- dzo m∏ody, nie mo˝na tego okreÊliç zwyk∏ymi s∏owami. Z pró˝ni powsta∏ lub z iskier wszystkiego, o czym tylko mo˝na pomyÊleç, ale nie to jest wa˝ne. Ten kompleks by∏ bardzo podobny do cz∏owieka! Do cz∏owieka, który dzisiaj ˝yje! By∏ podobny do jego drugiego “ja”. Nie materialnego, lecz wiecznego, Êwi´tego. Jego dà˝enia energii i ˝ywe marzenia po raz pierwszy zacz´∏y delikatnie muskaç wszystkie istoty we W szechÊwiecie. On sam by∏ tak ˝arliwy, ˝e wszystko wprawi∏ w ruch uczuç. Po raz pierwszy zabrzmia∏y we WszechÊwiecie dêwi´ki obcowania. Gdyby te pierwsze dêwi´ki przet∏umaczyç na nowoczesne s∏owa, to moglibyÊmy poczuç sens pytaƒ i odpowiedzi. Ze wszystkich stron nieobj´tego WszechÊwiata jedno pytanie powtarzane przez wszystkich dà˝y∏o do Niego: Czego tak ˝arliwie pragniesz? – dopytywali si´ wszyscy. A on odpowiedzia∏ pewny swego marzenia: – Wspólnego tworzenia i radoÊci dla wszystkich z unaocznienia jego. – A co mo˝e wszystkich obdarzyç radoÊcià? – Rodzenie! – Rodzenie czego? Ka˝dy jest samowystarczalny ju˝ od dawna! – Rodzenie, w którym b´dà istnia∏y wszystkie czàsteczki! – Jak mo˝na zjednoczyç wszystko, co niszczy, i wszystko, co tworzy? – Trzeba wpierw zbilansowaç w sobie przeciwleg∏e energie! – Ale kto ma takà moc? – Ja. – Wszak istnieje jeszcze energia wàtpliwoÊci. Zwàtpienie zwiedzie ci´ i zniszczy, na maleƒkie czàsteczki rozerwie ciebie ca∏ego mnóstwo ró˝nych energii. Nikt nie b´dzie móg∏ utrzymaç razem przeciwnoÊci. 5 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpies-bambi.htw.pl
|
|
 |
Odnośniki
Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać.megre-wc582adimir-anastazja-8, CAŁE MNÓSTWO TEKSTUmegre-wc582adimir-anastazja-3, CAŁE MNÓSTWO TEKSTUmegre-wc582adimir-anastazja-7, CAŁE MNÓSTWO TEKSTUmegre-wc582adimir-anastazja-2, CAŁE MNÓSTWO TEKSTUMaria Pawlikowska - Jasnorzewska, Dwudziestolecie międzywojenne, Lektury, lektury, Pawlikowska - JasnorzewskaMarta Chrząszcz cv zdj(1),McKenzie-1, SUM FIZJO, II semestr, metody teraputyczneMalinowski 33-144, Nauka, Kulturoznawstwo, Teoria kulturyMay Karol - Karawana niewolnikow, PONAD 12 000 podręczniki, M-790McBride Mary - Zbłąkane serca 03 - Gołąbka(1), Henrieta 3, Zabłąkane serca
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plexopolandff.htw.pl
|